A mi tam się film podobał. Zdania zawsze są podzielone ale niektórzy na tym forum to zdrowo przesadzają..
Zgadzam się. Nie jest to film najwyższych lotów ale zwyczajnie mi się podobał. Doskonale w roli major Sinclar sprawdziła się Rhona Mitra, a dialogi gdzie czasem w co drugim zdaniu padało słowo "fu*k" od razu poprawiło mi dzień. Zdecydowanie polecam:)
Trzeci film Marshala jest jednym z lepszych b-klasowych akcyjniaków minionej dekady.
Scenariusz jest głupi. Błędów logicznych tyle co na 2 godzinny wykład, ale zmiksować "28 dni póżniej", "Bravehearta" i "Mad Maxa" w jedno i to w tak oldschoolowym stylu jest naprawdę warte zobaczenia.
Mam sentyment do dwóch rzeczy z tego filmu:
- Rhona Mitra! W końcu dostała rolę na miarę Lary Croft (ona powinna zagrać Larę, a nie Angelina)
- końcowy pościg w stylu Mad Maxa w takt piosenki Frankie Goes to Hollywood- majstersztyk.