wyszło nieźle, przyjemnie się ogląda, ale oczekiwałem czegoś więcej; Clint Eastwood klasa sama w sobie, największy atut filmu + Amy Adams na dokładkę; Timberlake i jego postać pasują tu jak pięść do nosa, zupełnie niepotrzebny wątek między nim, a Amy; w ogóle nie czuć chemii, teksty oklepane do bólu; no ale, jak już wspomniałem, ogląda się nieźle, dla Clinta warto
Moja ocena: 6/10