Film można obejrzeć, chociaż cudów po nim nie ma się co spodziewać. Nadaje się idealnie na niedzielne popołudnie do kotleta, takie spokojne relaksujące kino. Jak dla mnie trochę za dużo w nim przestojów przez co niekiedy wieje nudą. Jak na film z Clintem to spodziewałem się jednak czegoś więcej, ale nie ma co narzekać bo dziadek Clint ma już 82 wiosny na karku i pewnie szczyt formy za sobą.