Przepraszam bardzo, ale Clint razem z Justinem Timberlakem ?
Porażka ... Timberlake to artystyczne dno ...
Proste- to nie on kompletował obsadę, on znał scenariusz i się na niego zgodził. To ze się zgodził jest dużo dziwniejsze, od tego że gra z Timberlejkiem, bo od 20 lat grał tylko w swoich filmach...
A wzięliście pod uwagę, to że Clint może mieć inne zdanie co do umiejętności Justina? Myślę, że w swojej karierze grał z gorszymi aktorami. I sorki, ale sam Clint to też nie jakiś niewiadomo jak wybitny aktor, raczej charakterystyczny. Reżyser to inna sprawa, tam jest na szczycie.
Ja też. Jego muzyki w ogóle nie słucham, ale aktorem dla mnie jest bardzo dobrym.
Nie jest drewniany i dobiera sobie różne role z których się wywiązuje na poziomie.
myślę zupełnie odwrotnie, słucham innej muzyki, ale Timberlake'a lubię własnie w tej branży, aktorsko to pomyłka, denerwujący bardzo
jak ktoś tylko lansuje gołe poślady w teledyskach to i dla wielu jest świetnym piosenkarzem a aktorem to on nie jest tylko bywalcem bo grać on nie potrafi tylko jest w filmie tak samo jak bracia Mroczek
Co z tego? Jeśli u Eastwood'a gra, to wyjdzie z tego działo dobre, u Clinta nie da się źle grać. A w szczególności w jednej z głównych ról. A i na pewno Timberlake jest jepszy jako aktor niż muzyk. Nie widzieliśmy - nie oceniajmy, okaże się jak zobaczymy. Proste. ;)
Konkretnie to gra u Roberta Lorenza, to on bowiem jest reżyserem. Formalnie, biorąc bowiem pod uwagę dotychczasowe relacje obu panów (Lorenz był producentem większości ostatnich filmów Eastwooda) można być spokojnym, iż rękę Clinta będzie tu widać.
Tak czy inaczej Timberlake nie jest takim złym aktorem (nie kojarzę, by zepsuł jakiś film który oglądałem), nie będzie więc źle...
Ja go widziałam w The Social Network... i zły nie był, ale to cecha Finchera, że z każdego aktora, a nawet "aktora" wyciąga to, co najlepsze. Czy jest lepszym muzykiem - nie zgodzę się. Choć to kompletnie nie mój gust i nie moja stylistyka, to w swoim gatunku jest naprawdę świetny - jako aktor jeszcze świetny nie jest, jeszcze trochę wody musi upłynąć. No ale to moja opinia. Zobaczymy, jak będzie tu.
Nie rozumiem zbytnio problemu. Dla mnie Clint jest naprawde dobrym rezyserem jak i aktorem, a ze zagra w tym filmie timberlake (ktorego de facto lubie) nie przeszkadza, by film byl dobry jesli scenariusz bedzie dobrzy i aktorzy go dobrze zagraja...
jezeli film jest o druzynie baseballowej to kogo na graczy maja wziasc? de niro? pacino? on akurat na baseballiste pasuje i wcale zlym aktorem nie jest wiec nie dziwi mnie to
Film nie jest o drużynie baseballowej - wystarczy przeczytać krótki zarys fabuły.
P.S. wziąść??
mylisz sie co do Timberlake'a. Jego solowa kariera jest calkiem udana, sam nie jestem fanem takiego typu muzyki, ale jesli sluchac ludzi ktorzy sie na muzyce znaja to jest calkiem dobry:
http://pitchfork.com/reviews/albums/11888-futuresexlovesounds/
nie przepadam za Timberlakiem jako aktorem, wolę jego muzykę, ale znam wielu aktorów z dużo większym stażem i doświadczeniem i są sztywniejsi od niego. W Aplha Dog całkiem dobrze grał jak i w Social Network.
Tak, ja też zawsze myślałam, że Timberlake to żenada i nawet nie kojarzę Jego muzyki - ale ze zdumieniem odkryłam, że jest fantastycznym aktorem komediowym, a może nie tylko komediowym :-) Znam, lub pamiętam tylko "Social Network", "In Time" i "Bad Teacher", ale On jest naprawdę zaskakująco fajny. Tu też jest ok.
Film, niektórzy mówią, przewidywalny, ale jak ktoś nie oczekuje wibrującej sensacji, to będzie zadowolony. Co z tego, że z góry wiadomo, że orzeszki są ważne? Jak dla mnie, bardzo miło spędzony wieczór, film świetny.
Uwazam ze Eastwood jest nie tylko wspanialym aktorem ale i (po raz kolejny potwierdza to tym filmem) bardzo dobrym rezyserem. Film swietny, bardzo dobry scenariusz, dobrze dobrana obsada.....co do samego Timberlake'a - nie rozumiem takiej oceny.....Widzialem kilka filmow z jego udzialem i w zyciu nie zgodze sie, ze jest kiepskim aktorem, wrecz przeciwnie - z filmu na film robi duze postepy
Nie neguję Twojej opinii (uprzedzam jakiekolwiek prostackie awantury i obelgi, które i tu, na filmwebie zbyt często się zdarzają), ale jeśli uważasz że ten film jest świetny i ma bardzo dobry scenariusz to myślę, że albo za mało filmów widziałeś, albo jeszcze nie widziałeś tych z grupy prawdziwych filmów i nie masz porównania.
Pozdrawiam
najwazniejsze ze Ty widziales z pewnoscia wiecej i jestes wybitnym znawca ;-). Rowniez pozdrawiam.
wcale za takiego się nie uważam i tego ani nie powiedziałem ani nie sugerowałem. Po prostu odpowiedziałem swoja opinią na Twoją, nie trzeba być od razu cynicznym,
podrawiam
ok, to wyrazaj opinie, ale o filmie (po to jest ten portal) a nie o uzytkownikach sugerujac im brak gustu czy tez nieobycie filmowe. Tyle na temat.
wyraziłem, a ponieważ uważam, że film jest bardzo przeciętny, to zdziwiła mnie Twoja ocena. I nie sugeruję Ci braku gustu.
Na złagodzenie wypowiedzi polecam westernową trylogię Sergio Leone z Clintem w roli głównej. Sam mam jeszcze przed sobą 3-cią część (Dobry, zły i brzydki), ale pierwsze 2 to po prostu rewelacja :)
westerny a szczególnie te makaronowe to zwykła popelina, dla relaksu i rozrywki. Wymień mi te filmy o których stwierdzasz, że "albo jeszcze nie widziałeś tych z grupy prawdziwych filmów i nie masz porównania."
Jestem ciekawe które to filmy są tak wywrotowe, że biją ten film na łopatki.
Tim.coś.tam robi "duże postępy" czyli musiałeś widzieć jego wręcz denne filmy, z twojej wypowiedzi wnioskuję, że Clint reżyserował ten film otóż jak podaje filmweb nie on jest reżyserem
Dla mnie Timberlake ma potencjał, film ,,Wyścig z czasem" był świetny i to dzięki niemu właśnie.
Ehh... Stereotypowe podejście, no bo jak piosenkarz, to z góry musi źle grać. A w cale źle się nie prezentował w tym filmie. Według mnie grał na równym poziomie razem z Amy Adams.
Oczywiście każdy ma swoje zdanie:) Ja wyrażam swój pogląd a według mnie Clint stoi jakieś sześć poziomów wyżej nad Justinem:) ale oczywiscie jest to moja subiektywna, personalna projekcja. Dziękuje za zabranie głosu :) pozdrawiam :)
zasadniczo to Tim... nie gra tylko jest w filmie nie widziałem w nim żadnych emocji a tym bardziej ich okazywanie.
Wiedź, że bycie w filmie a granie w filmie to zasadniczo dwa różne sporty.
On nie jest aktorem tylko bywalcem w filmach należy to zrozumieć, żeby można było się wypowiadać na temat aktorstwa.
postawili na marketing w USA jest on, Timb... coś tam, aktualnie na topie więc przyciągnie tych gibusów wychowanych na teledyskach z gołymi pośladami, w 90% czarnymi bleeeeee bo jak poślady to tylko i wyłącznie białe :)
Timb.coś.tam reprezentuje ten sam poziom co Mroczkowie to są bywalcy w filmach a nie aktorzy oni grać nie potrafią tylko są w filmie. Oczywiście wielu się oburzy gdyż Timb... pokazali w Brawo a Mroczków nie no i jak można porównywać takich ludzi. Timb to zwykły wiochmen tak samo jak Mroczki z tym że wiocha z UESA a przecież wioche naszą należy inaczej postrzegać.
Gdyby Mroczkowie urodzili sięw UESIE a Timb w Polsce to Timb byłby takim samym wiochmenem jak Mroczki a Mroczki to taka sama wiocha jak Timb w UESIE.
Ani jeden ani drudzy nie są aktorami i nie mają nic wspólnego z aktorstwem poza pokazywaniem siebie samych w filmach. Aktor, aktorstwo to nie oznacza pokazywanie się w filmie czy na scenie lecz odgrywanie roli czyli bycie kimś kim się nie jest.
Coraz mniej ludzi ogarnia to podstawowe zagadnienie oceniają po wyglądzie, aparycji i ogólnej sympatii a nie po "sztuce aktorskiej".
Nie przesadzaj - sam nie lubię chłopaczków show-biznesu, ale Justin świetnie się wywiązał ze swojej roli.
Nie wiem co wy macie do tego Timberlake'a, Chłop ma gładką gębę i robi "kupną" ( czyt. sprzedajną lub gównianą) muzykę, ale z jego aktorstwem nie jest aż tak źle. Daleko mu do geniusz ofc ale sobie radzi.