troszkę okładka i forma pachnie mi "Moneyball"-zgadza sie, pije clint do tego filmu? średniak czy film na miarę choćby "za wszelką cenę" czy " Gran Torino" też z Clintem??. dzięki
dalem 8, calkiem dobry film. Co do porownania z Moneyball to jest to film calkowicie odwrotny w zalozeniach.
ten film to przeciwieństwo Moneyball jeśli chodzi o wybór zawodników tam mieliśmy 'system komputerowy' wyboru tu za to jest gloryfikacja starej metody. Clint genialny jednak sam film dla mnie średni ale chyba warto obejrzeć.
Moneyball nie widziałem jeszcze, ale jak dla mnie film jest bardzo, bardzo średni, niemal tylko jeden wątek, w dodatku bardzo przewidywalny. Cały film czekałem na jakiś specyficzny, magiczny moment, jakąś dobrą kwestię i przy napisach końcowych moja nadzieja umarła. Ode mnie 5/10 z tym, że +1 tylko za Eastwooda. Myślę że to strata czasu, a pieniędzy na pewno.
Pozdrawiam
ekstra film troszke sie rozni od moneyball ,wydaje mi sie ze money jednak troche słabszy,
Nie ma co porównywać z "Moneyball", bo film Millera to była zupełnie inna liga. Oczywiście lepsza. "Trouble with the Curve" to odtwórczy w każdym aspekcie, familijny dramat obyczajowy z lekko zarysowanym sportem w tle. Jeśli już go do czegoś porównywać film Lorenza, to do "Invincible" Ericsona Core'a. Pomijając oczywiste różnice fabularne, w odbiorze te filmy są niemal jednakowe (a przynajmniej ja cały czas miałem takie wrażenie). Takie ciepłe, ale strasznie naiwne i mało oryginalne kino do obejrzenia całą rodziną po niedzielnym obiedzie. Jednak nawet i w tym porównaniu w moich oczach ostatni film z Eastwoodem przegrywa - pewnie dlatego, że kto pierwszy ten lepszy.