Zmarnowane 2 godziny.
Może miałbym inne zdanie, gdyby nie to, że właśnie widziałem Skyfall, któe jest arcydziełem w gatunku filmów akcji.
Dziadostwem bym tego filmu nie nazwał. Widziałem znacznie gorsze. Myślę, że nie ma sensu porównywać tego filmu do Skyfall. To całkiem inny rodzaj sensacji. Tutaj trzeba więcej dystansu, podobnie jak przy Desperado z Banderasem.
Ja nastawiłem się na coś w rodzaju "Człowiek w Ogniu" ale szybko zweryfikowałem swoje podejście już po pierwszym pościgu. Przygotowałem się na latynoskie mordobicie z udziałem "maczos z wielkimi cochones" i się nie zawiodłem.
Jeżeli podejdziemy do tego filmu na luzie to dostrzeżemy podobieństwa do Zabójczej Broni lub wspomnianego już wyżej Desperado. Ja dałem 6/10.
Skyfall do dziś dobija mi się czkawką fail roku :) A skoro twierdzisz, że to jest gorsze to wogóle się za to nie zabieram
Gdyby "Skyfall" był mniej nadęty to kto wie. A tak "Dorwać gringo" co najmniej dwa oczka wyżej.
Skyfall jest arcydziełem filmów akcji ale tylko według Ciebie i podobnych maniaków. O gustach się nie dyskutuje. Liczyłem po 007 na coś więcej. Może następnym razem lepiej im wyjdzie. Pozdrawiam.