Mikołaj, jego dziewczyna Anna oraz wspólnik Krzysiek są właścicielami małego wydawnictwa literackiego na przedmieściach Gliwic. Za kilka dni odbędzie się ślub Mikołaja i Anny. Młodzi nie mają jednak głowy do przygotowań: po komercyjnej klęsce pierwszej wydanej książki intensywnie poszukują tekstu, który dałby nadzieję na sukces. DoMikołaj, jego dziewczyna Anna oraz wspólnik Krzysiek są właścicielami małego wydawnictwa literackiego na przedmieściach Gliwic. Za kilka dni odbędzie się ślub Mikołaja i Anny. Młodzi nie mają jednak głowy do przygotowań: po komercyjnej klęsce pierwszej wydanej książki intensywnie poszukują tekstu, który dałby nadzieję na sukces. Do Teresy, matki Mikołaja mieszkającej w Warszawie, przyjeżdża z Wrocławia były mąż. Chce, aby Teresa towarzyszyła mu na ślubie syna. Po długiej rozmowie Teresa się zgadza. Wspólna podróż na Śląsk jest szansą na ponowne zbliżenie...
Film był kręcony w Zabrzu, Gliwicach, Katowicach i Rudzie Śląskiej (Polska).
Film kręcono w marcu 2005.
Tytuł filmu "Doskonałe popołudnie" został zaczerpnięty z piosenki zespołu Pustki. Płyta Pustek z utworem "Doskonałe popołudnie" ukazała się w maju 2004r.
Niska ocena i mała popularność tego bardzo dobrego filmu wynika chyba z tego, co powiedział pan Henio o współczesnych polskich powieściach (cytuję z pamięci) "A co, ja muszę czytać, żeby wiedzieć jak jest?". Szkoda, że tak mało polskich filmów pokazuje jak jest.
Dobry scenariusz, dobra gra aktorska, prawdziwy temat, urzekająca Gosia Dobrowolska. Film Polski bez patosu, wojny, Żydów. Nikt z tych staruchów jak Wajda, Zanussi nie maczał w tym paluchów i wyszedł film dla normalnych i inteligentnych ludzi...
Nieudany polski film obyczajowy z Jerzym Stuhrem w roli dawnego opozycjonisty. Akcja dwuwątkowa – pokazuje współczesne losy tramwajarza antykomunisty z Wrocławia i jego syna, który obecnie sposobi się do małżeństwa. Całość mocno nieciekawa.
Facet naprawdę ma talent. Może ja sentymentalny jestem. Może Koleś po prostu w moim klimacie jest ? Koncert i klimat pubów ... Mniam .... młodość sobie przypomniałem :-) Może dlatego, że Warszawy nie lubię :-) Polecam gorąco.