Genialnie stworzona i odtworzona kreacja Catherine. Cholernie dobrze! Tak przekonywująco, że czuje się niemalże wszystko to co bohaterka przeżywa, widz utożsamia się z nią... ze mna przynajmniej tak było - mimowolnie. Kiedy ona płakała z bezsilności, to tak jakby mnie nie chciano uwierzyc w to co mówię :) i łzy też cisnęły się do oczu... niesamowite. Albo jestem nad wyraz wrażliwa, albo gra Gwyneth jest na szalenie wysokim poziomie. Raczej to 2gie :)
Poza tym, powinnam to powiedzieć na początku, film wcale nie jest nudny, a tak mi go zrecenzowano. Fabuła nie powala na nogi, ale nudą też nie wieje! Poza tym dla mnie "Proof" ma kilka takich scen, które sprawiają, że na sekundę mnie 'mrozilo', ale to ma drugie dno i jest nie obiektywne, więc nie będę sie rozpisywać na ten temat.
Końcówa niby rozczarowuje, jest otwarta, no ale jak inaczej właściwie miał by się skończyc? Podobnie jak Beautiful 'Mind'?