Po raz wtóry gweneth udowodnila, ze jest swietna aktorka. I choc film ten przywodzi na mysl "PI" czy "Piekny umysl" to tutaj skupiamy sie nie tyle na tym 'dowodze', co raczej na samej bohaterce - troche zagubionej, troche rozdartej, moze wscieklej za to, ze wszyscy zostawili ja sama z chorym umyslowo ojcem, co zmusilo ja do odsuniecia sie od swiata, moze troche "zdziczenia", jest jednak ktos, kto ja z tego wyciagnie.. dobry film. naprawde