Jedna z lepszych części sagi o Waldemarze Daninskim. Na stanowisko reżysera powrócił
Leon Klimowsky, tym razem bazując na cieńszym scenariuszu. Podobnie jak poprzednie
części, ta również stanoi odrębny film, dość luźno i niezbyt logicznie połączony z
poprzednikami. Na tle serii wyróżnia się niewielkim natężeniem tandety i kretynizmów
oraz, do czasu, stosunkowo klarowną fabułą. Niestety pod koniec logika przymiera, ale w
sumie oglądało się to całkiem fajnie. I przemiany nie były złe, jedne z lepszych w tej serii.