PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=684356}

Dracula: Historia nieznana

Dracula Untold
2014
6,4 101 tys. ocen
6,4 10 1 101458
4,3 20 krytyków
Dracula: Historia nieznana
powrót do forum filmu Dracula: Historia nieznana

Widzę, że sezon ogórkowy jeszcze się nie skończył, bo wciąż są produkowane filmy dla odbiorcy nieskażonego myślą.
Choć nie spodziewałem się czegoś niesamowitego po kolejnej historii z rodu "znany temat w innej formie i od innej strony" to i tak mocno "żenadłem" z poziomu absurdu w tym filmie.
W pewnym sensie zmusza mnie to do wyrażenia swojego zdania na forum, szczególnie jeśli uwzględnię fakt braku istniejącej już opinii, z którą mógłbym się zgodzić - niestety.
Nie będę pisał chronologicznie, bo już staram się wymazywać ten film z pamięci.

Największą fizyczną zagadką dla mnie w filmie było, jak jego żona spadała z wieży i ten skoczył za nią. W praktyce powinien do niej bez problemu dolecieć i złapać, a tak się nie stało. Mało tego. Po tym jak rozbiła się o ziemię ta ciągle żyła i mówiła, a krwi było tyle co kot napłakał. Realnie to powinno wyglądać tak, że Drakula próbuje ją złożyć jak puzzle.

Zastanawia mnie też logika tych jego kompanów. Słyszeli plotki, że ich władca jest potworem. PLOTKI. Sam jeden wyszedł na tysięczną armię i ich rozgromił. To już by chyba dało im do myślenia trochę, że nie mają do czynienia z kimś normalnym, bo mówienie, że każdy z Turków się potknął o kamień by raczej nie przeszło. Kiedy już skończył masakrę to zjawiła się jego cała armia. Pytanie. Czy dopiero wtedy zdążyli dobiec, czy od tak po 30 minutach jak on sam tam poszedł na nich, ktoś powiedział "Chyba powinniśmy iść walczyć z królem nie?".

Następna sprawa to ten taki wariat z lasu udającego kapitana Sparrowa w wersji lądowej. Skąd się tam wziął, skąd wie, że to jego ma szukać, dlaczego mu z miejsca krew oferuje i tytułuje panem, a na końcu uparł się by go odrodzić? Nie rozumiem.

Scena, w której po dowiedzeniu się przez nich, że ich wybawiciel jest potworem jest też dobra. Nagle zapominają kim jest tytułowy bohater, czyli ich król i podpalają budynek. Mają też w dupie, że ich uratował i go chcą zabić. Już mniejsza o to, że z filmu wynika, że nie jest jakimś tyranem, a ludzie go traktują dobrze i szanują. Natomiast nagle poglądy odwracają się o 180 stopni. Jedynie jego żonka wychodzi przed szereg i go powstrzymuje przed mówieniem prawdy, bo tam nie wolno być politycznie niepoprawny. Choć to pewnie dotyczyło tej deseczki wyrwanej w gniewie, sensu to za grosz nie miało. Ksiądz czy tam mnich jak kto woli też niczego sobie. Można powiedzieć, że średniowieczny detektyw. Spojrzał na krzywą minę Drakuli i od razu wiedział, że jest wampirem, a nie ma np. sraczki.

Co do jego ludzi to co najmniej dziwne jest to, że podczas jego tak zwanej zemsty zgłupieli. Nagle zapomnieli(znowu) kim są i kim jest ten, któremu służą i co najlepsze, chcieli zabić jego syna. Jeszcze przetrawiłbym to, żeby zaproponowali mu zamianę w wampira, by był taki fajny i silny jak oni, ale nie oni chcieli go zabić, nie mam pojęcia z jakiej racji. Bezsens i tyle.

Najbardziej zagadkowa wydaje mi się końcówka, która pokazuje, że klątwa na tym dziadku z jaskini nadal jest, choć powinna zostać złamana. Dziadek wygląda całkiem okej, choć w jaskini przypominał omszały głaz. Nasz Vlad niesamowitym szczęściem trafia też na babkę do złudzenia podobną do swojej byłej żony i oczywiście ona lubi ten sam wiersz choć minęło kilkaset lat. Co to ma być? Jakieś powiązanie z buddą i reinkarnacją?
Wychodzi na to, że to są jacyś iluminaci.

ocenił(a) film na 3
MrPawello

Filmu co prawda nie oglądałem, ale odniosę się do dwóch rzeczy:
1) Z tego co pamiętam z fizyki, to przyspieszenie ziemskie jest stałe. Więc nie ma możliwości dogonić w locie osoby która wcześniej spadła, bo ta będzie poruszać się z takim samym przyspieszeniem, a ponieważ spada dłużej, w każdej sekundzie spadku będzie mieć większą prędkość chwilową. Dlatego skaczący za nią zawsze będzie pozostawał z tyłu. Co prawda, pozycja w locie ma znaczenie dla wartości oporu powietrza, który spowalnia spadek, ale zaczyna on odgrywać jakąkolwiek rolę dopiero przy spadku z bardzo dużych wysokości. Jeśli ta wieża nie znajdowała się nad kilkusetmetrową (tak z 500 minimum) przepaścią (bo nie spotkałem się z średniowieczną wieżą o takiej wysokości), to nie ma możliwości dogonić spadającej z niej osoby.
No i po upadku z 20-30 metrów po człowieku nie pozostaje wcale mokra plama. Większość obrażeń jest wewnątrz (połamane kości i zmiażdżone narządy).
2) Motłochowi naprawdę nie potrzeba wiele, aby znienawidzić kogoś, kogo wcześniej uwielbiał. Wystarczy rozpuścić plotkę, że jest żydem, a co dopiero wampirem.

ocenił(a) film na 4
_SetH_

Jak nie oglądałeś to po co się w ogóle udzielasz i gadasz głupoty? Łał. Uwierz mi, nie musisz tłumaczyć na czym polega spadek, bo to było w 1 klasie liceum. W grę właśnie wchodził jeszcze opór powietrza, które odgrywało kluczową rolę w tym wypadku, bo czas był mniej więcej podobny. Tak z 500 metrów mówisz? Pffhahah. Okej. Żonka była w pozycji równoległej do podłoża także stawiała największy możliwy opór, a Drakula był w pozycji prostopadłej czyli pikował. Innymi słowy najmniejszy opór. Nie ma możliwości by jej nie dogonił czy nawet ją "przeleciał".

A co ma bycie żydem do tego filmu? Masz do nich jakiś problem? Takie trochę z dupy porównanie. No nie potrzeba za wiele motłochowi, z tym się zgodzę. Natomiast oprócz ciemnej gawiedzi, znajdowali się tam również jego ludzie i arystokracja, także oni już mogli mieć większe pojęcie jak się zachować w danej sytuacji.

Mówisz, że nie pozostaje się mokrą plamą. "Dobrze wiedzieć". Swoją drogą to ja to tak bardziej kolorystycznie ubrałem, by było śmieszniej w wypowiedzi jak tego tak nie widać. Wiadomo, że nie pęka jak bańka mydlana. Gdybyś oglądał, a nie wypowiadał się bez wiedzy, to przyznałbyś racje(mam nadzieję), że ona po spadku z takiej wysokości, nie powinna być nadal ładna, a już na pewno nie powinna umieć wydusić słowa, a co dopiero pięknych i wzruszających zdań.

ocenił(a) film na 3
MrPawello

W takim razie, wróć do pierwszej klasy liceum i tam ucz się fizyki, a nie z filmów. Jeszcze raz postaram się to wyjaśnić. Opór powietrza nie zależy tylko od pozycji, ale przedewszystkim od prędkości z jaką spadasz. Przy stosunkowo małych wysokościach (średniowieczne wieże rzadko przekraczały 30m - to 10 pięter, dużo nawet jak na dzisiejsze standardy) opór powietrza nie odgrywa żadnej roli, bo spadające ciało, nie zdąży się rozpędzić. Lot z 30m trwa około 2s, to po prostu zamało na wyścigi. Nawet jeśli była to wieża wysokości tych rekordowych, czyli około 60m, to i tak lot trwał by niecałe 3,5s. To dalej zamało. Jeśli była dużo wyższa, lub znajdowała się nad przepaścią (jak już pisałem) to faktycznie, powinien ją dogonić i złapać, co z resztą i tak by jej raczej nie uratowało.

Co do mokrej plamy, mimo wszystko, mniej więcej się zgadzamy. Chociaż zdarzają się przypadki, że ludzie jeszcze trochę żyją po upadku z takich wysokości. To sprawa dość losowa, bo zależy od tego jakie dokładnie obrażenia odniosą, a na to wpływ ma pierdylion czynników; niemniej, zdarza się.

ocenił(a) film na 8
_SetH_

Jak on nie wie, że przyspieszenie ziemskie jest stałe to wiesz.. Nie ma o czym rozmawiać, szkoda czasu ;) Perły przed.. :) Nawet nie liceum to wie się już wcześniej.

ocenił(a) film na 4
aga7765

Oj Aga, naprawdę jest stałe? To ci dopiero. Z czego wnioskujesz, że nie wiem? Po tym, że napisałem iż czas spadania był zbliżony, więc bardziej w grę wchodzi opór powietrza? Naucz się czytać ze zrozumieniem, bo tą umiejętność powinnaś pojąć w podstawówce.

ocenił(a) film na 8
MrPawello

A kto mówi, że czytałam co tam wypisujesz? ;) Zobaczyłam fragment rozmowy jak ktoś tłumaczy drugiej osobie tak podstawową rzecz i załamana tym wsparłam słowem. Rozumiem, że kolega tłumaczył ci niepotrzebnie, bo doskonale o tym wiesz - dobrze dla ciebie ;)

ocenił(a) film na 4
aga7765

Czyli wypowiedziałaś się pod postem, którego nawet nie przeczytałaś, by mnie po prostu obrazić? Łał. Gratulacje. Jestem pełen podziwu do Twojej osoby.

ocenił(a) film na 8
MrPawello

Wyluzuj, Skoro widzę jak ktoś tłumaczy drugiej osobie, że przyspieszenie jest stałe to zakładam, że rozmowa nie wyglądała "koleś grał słabo", a na to odpowiedź "nie wiesz, że przyspieszenie ziemskie jest stałe?". Jasno z takiej odpowiedzi można wywnioskować, że nie wiedziałeś, jak się okazało stał się jakiś super wyjątek i odpowiedź ta była niepotrzebna. Miałam prawo na 99% stwierdzić, że skoro ci to tłumaczy to tego nie wiesz. Tak to wygląda z mojej strony. Sory za obrażenie.

ocenił(a) film na 4
aga7765

Ależ ja jestem wyluzowany, nie martw się o mnie.(internet serious business)
Masz prawo owszem. Nikt Ci klawiatury nie zabierze przecież, choć powinien. Następnym razem upewnij się, że to co zamieszczasz ma jakiekolwiek odniesienie do rzeczywistości. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
MrPawello

Dałam ci argument. Skoro widzę, że ktoś ci tłumaczy, że przyspieszenie ziemskie jest stałe to wnioskuję, że tego nie wiesz, bo po co ci tłumaczy? To chyba proste. A ty mówisz swoje ignorując to. Jak tam chcesz.

ocenił(a) film na 4
aga7765

Widzę, że jednak masz jakiś problem z czytaniem.
Sama się przyznałaś, że oparłaś swoją opinie o coś co sobie ubzdurałaś na podstawie jakiegoś tam użytkownika, choć słowa nie przejrzałaś w moim komentarzu. A dalej się upierasz, że miałaś prawo by napisać głupotę. Gdzie tu logika?
Nie ignoruje tego co piszesz, bo Ci odpowiadam. Natomiast punktuje to, że Twoje myślenie jest błędne.

ocenił(a) film na 8
MrPawello

Wiesz ja przynajmniej uzasadniłam dlaczego wywnioskowałam, że jesteś niedouczony i szkoda z tobą rozmawiać, co okazało się nieprawdą, cofnęłam i przeprosiłam (chociaż sama nie wiem, najpierw piszesz, że wiesz, że jest stałe, a potem kpisz jakby nie było - ciekawe). Ty za to bez podstaw piszesz, że nie umiem czytać (bo przeczytałam jedno zdanie, a nie resztę wypocin to nie umiem czytać? yhym), mam braki ze szkoły podstawowej, powinno mi się zabrać klawiaturę i sugerujesz inne nieprzyjemne rzeczy pod moim adresem. Napisałam już dawno temu, że błędnie odebrałam rozmowę, bo na podstawie tego fragmentu jasno można wywnioskować, że nie wiedziałeś o przyspieszeniu, jak widać twój rozmówca źle cię ocenił, a ja czerpałam wiedzę z jego błędu.

P.S. Z ciekawości - czemu "Tajemnica Brokeback Mountain" zasługuje według ciebie na 1/10?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
MrPawello

Można mi zarzucić co najwyżej, że pochopnie wyciągnęłam wniosek do czego się przyznałam i przeprosiłam Reszta, którą napisałeś to jawne, z premedytacją obrażanie mnie. Zakończmy więc rozmowę twoim ostatnim, mówiącym wszystko o tobie zdaniem.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
aga7765

Rocznik 1995 nie przejmuj sie i nie trac czasu pozdro

ocenił(a) film na 4
darko99

Masz mi coś do zarzucenia rycerzu?

MrPawello

glupote i chamstwo do potegi 10, moze kiedys przeczytasz to i sie zawstydzisz jak obrazales innych ale musi minac kilka lat bo na razie jestes jeszcze dzieckiem

ocenił(a) film na 4
darko99

No to może napisz co konkretnie, bo słowa Twe piękne, choć odniesienia do rzeczywistości nijak się nie pokrywają. Skoro ja jestem dzieckiem(ciekawe), to Ty jesteś kim w takim razie? Uważasz się za dorosłego jak mniemam, choć nie potrafisz czytać i zapewne nie przeczytałeś nic, a nic z naszej wymiany zdań. No chyba, że jest to Twoja znajoma, stąd nagle Twój komentarz bezsensowny. Wtedy oczywistym jest fakt, że zdolność pojmowania w przypadku bronienia bliskiej osoby jest co najmniej upośledzona.

Kończąc - darujmy sobie offtopic w tym temacie, bo dotyczy oceny filmu, a nie głupoty użytkownika @aga7765 i mojej "chamskiej" jak mniemam obrony przed bezpodstawnym obrażaniem mojej osoby, choć wszystko zaczęło się od tego, że ktoś coś sobie ubzdurał i wytrwale się tego trzymał zamiast przyznać się, że racji się nie miało w żadnym stopniu. Pozdrawiam.

MrPawello

bylem na filmie, wchodze w pierwszy temat i widze jak obrazasz bezpodstawnie kobiet tyle w temacie. przeczytaj jutro 3 razy rozmowe to zobaczysz bo chyba niejasno myslisz a jak nie zmienisz zdania to jestes niedojarzaly co sugeruje rocznik a wiesz co? miala racje przeczytalem wyzej dyskuje i naprawde nic nie kumasz ze szkoly haha szkoda czasu z bogiem chlopcze

ocenił(a) film na 4
darko99

To Ty sobie poczytaj "chłopcze", bo masz problemy z rozumieniem tekstu najwyraźniej. Nie zwracaj się też do mnie w taki sposób, bo sobie tego nie życzę. Jesteśmy na portalu gdzie każdy jest tytułowany jako użytkowniki i jest równy wobec siebie. Deklasowanie rozmówcy na podstawie wieku, choć mój wiek dawno pozwala mi na kupno fajek, czy piwa(jakby to był jakikolwiek wyznacznik dorosłości, żałosne) to oznaka, że ma się kompletny brak argumentów i trzeba jakoś uzasadnić swoją wypowiedź, tudzież jest się prostakiem.

MrPawello

hahahahhaha nie wierze. glupote i chamstwo tlumacze twoim wiekiem dziecko a nie uwazam za chama przez wiek hahahaha sam obrazasz co zdanie kobiete o jaki wrazliwy haha mozesz kupowac co chcesz jesli uwazasz sie za wartosciowego i dojrzalego bo kupujesz piwo to pozdro kupuj co chcesz i tak zwykly z ciebie cham i tyle dowartosciowuj sie obrazajac kobiete bo ci wytknela braki z fizyki zreszta slusznie ja wspolczuje twojej dziewczynie a deklasujesz sie sam swoimi durnymi wypowiedziami co jedna to gorsza zal juz nie czytam co dalej piszesz bo takiego chama niedouczonego to dawno na filmwebie nie bylo

ocenił(a) film na 4
darko99

"glupote i chamstwo tlumacze twoim wiekiem dziecko a nie uwazam za chama przez wiek "
A czy to nie jedno i to samo? Jestem głupi i chamski z powodu wieku, ale nie jestem chamem i głupkiem przez wiek. Ciekawa logika. Pisałeś już może jakieś książki filozoficzne?

Ty naprawdę nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Także swoim postem udowodniłeś z kim mam do czynienia.

ocenił(a) film na 5
aga7765

Superaśną formę dialogów i rozumowania reprezentujesz, najpierw nie doczytujesz o czym mowa, po czym ciśniesz w jedną ze stron konfliktu tekstami spod znaku "perły przed wieprze" czy "nawet nie liceum" - czyli normalne chamskie ad personam (ciekawe czy wiesz o co kaman - szczerze wątpię ale sobie możesz wygooglować), stwierdzając następnie że nie masz racji piszesz "mogłam wyciągnąć pochopne wnioski, sorry" - niby sprawa załatwiona i nic się nie stało... RISPECT xD

To tak jakby podejść do kogoś, napluć mu na twarz, po czym stwierdzić "ojć pomyłeczka" powiedzieć "sorka nie o Ciebie mi chodziło" i spokojnie pójść w swoją stronę uważając, że wszystko jest ok xD

ocenił(a) film na 8
JeffStruecker

"Oj Aga, naprawdę jest stałe? To ci dopiero. " - nie miałam racji? No właśnie. Teraz ty nie doczytałeś.

ocenił(a) film na 5
aga7765

Ziomeczek kpi sobie z bezsensownej sceny, a tu zrodziło się jakieś forum "oburzonych fizyków" co to rokminiają przyspieszenia, prawo ciążenia, i inne pierdoły bez uprzedniego zapoznania się z filmem - nie mam pytań, jednak śmiech targa mną srogo xD

Wybuliłem 2 dychy na kino bo spodziewałem się mrocznego klimatu, ciekawie opowiedzianej wiarygodnej historii z wartką akcją a co dostałem? Kolesia napieprzającego się z całą armią (chociaż podobno miał siłę jedynie 10 ludzi - szczególik), jakąś pompatyczną historyjkę o tym, że rodzinka jest najważniejsza (podobny lvl historii do filmów puszczanych na Polsacie o 14 w niedzielne popołudnie) i kupę absurdów przez które zastanawiałem się czy aby ten film nie był realizowany przez twórców Monty Pythona robiących sobie jaja.

PS. moim zdaniem ten film to kolejna produkcja będąca kopem na jaja Luke'a Evansa, który jako aktor wykreował ciekawą postać zmarnowaną przez kiepski scenariusz, wpisujący się w nową modę na "sweetaśnego wampirka" niczym Zmierzchowy Edward co to pięknym i fajnym jest, ciągle walczy z pragnieniem kochając wszystkich wokół... ehh

ocenił(a) film na 4
_SetH_

A Ty nadal się wypowiadasz, choć filmu nie oglądałeś. Lubisz wchodzić w tematy zawierające spojlery zanim obejrzysz? Zresztą. Nieważne. Wieża znajdowała się nad klifem więc dolicz do tego wysokość spadku z klifu oraz to, że to jest wymyślony zamek, więc owa wieża mogła mieć i pierdyliard metrów.

ocenił(a) film na 3
MrPawello

Jeśli był klif i był wysoki, to jak już pisałem, jest to możliwe. Wystarczyło od razu to napisać, zanim kłócić się na temat o którym nie masz pojęcia (jak widać).
A co do spojlerów, to nie jestem napinaczem na ten temat, zwłaszcza w przypadku takich "dzieł". Jeśli film jest dobry, to znajomość zakończenia (zwłaszcza jeśli jest oczywiste), czy jakichkolwiek innych szczegółów fabuły nie wpływa na jego odbiór. Żeby był to kryminał, który w całości opiera się na zagadce "kto zabił" to co innego, ale domyślam się, że nie jest.

ocenił(a) film na 4
_SetH_

Ja się kłócę? Ja nie wiem o czym mówię? Człowieku, z powodu tego, że nie napisałem od deski do deski definicji spadania to Ty będziesz teraz tu mądrego z siebie robił, bo Ty to napisałeś, choć nikt o to Cię nie prosił? Mówiłem o oporze powietrza od początku, bo JAKBYŚ OGLĄDAŁ FILM stwierdziłbyś, że to od niego głównie by zależało, że koleś ją złapie czy nie W TYM PRZYPADKU OCZYWIŚCIE.
Natomiast filmu nie oglądałeś, a się wypowiadasz, bo "łumiesz" fizykę i za wszelką cenę chciałeś się pochwalić. W dodatku jeszcze oskarżając mnie o brak wiedzy na temat wiadomości z gimnazjum/liceum zupełnie bezpodstawnie. Nieważne.

Nie chciałem by wyszła z tego taka dyskusja fizyczna, bo jak już ktoś wcześniej zauważył - ten film to fantastyka i dramat, więc tak czy siak by jej nie złapał. Choć widać było, że nawet użył swojej mocy, by ją dogonić i to też mu nie pomogło.
Głównym moim powodem dlaczego o tym napisałem, był fakt, że wyglądało to po prostu śmiesznie, do dupy i nierealnie(mając oczywiście na uwadze to, jak bardzo film pod tym względem miał być prawdziwy). Na siłę zrobili z tego momentu dramat, choć mogli to zrobić na tysiąc różnych sposobów, choćby wbić jej miecz.

_SetH_

wyobraz sobie ze chlopak z ktorym rozmawiasz studiuje na politechnice - ciekawe jak zdal fizyke nie rozumiejac takich banalow. oczywiscie masz racje z tym spadkiem, chlopak chyba nie rozumie o co chodzi z oporem powietrza. ale coz uczymy sie z wiekiem, miejmy nadzieje ze na studiach go naucza pozdro

ocenił(a) film na 4
darko99

No to pochwal się co Ty wiesz na ten temat mistrzu :)

ocenił(a) film na 5
_SetH_

Co to ma do rzeczy? On mówi, że to było bez sensu bo w filmie Vlad miał umiejętności, które bez problemu pozwoliłyby mu uratować spadającą żonę, a Ty nie oglądając próbujesz się kłócić. Po co?

ocenił(a) film na 3
jerzunio

"Największą F I Z Y C Z N Ą zagadką dla mnie w filmie było, jak jego żona spadała z wieży i ten skoczył za nią. W P R A K T Y C E powinien do niej bez problemu dolecieć i złapać, a tak się nie stało."

Ja natomiast napisałem, że w praktyce i zgodnie z prawami fizyki, nie złapałby jej. Gdzie jest tu mowa o używaniu jakichkolwiek mocy? Mało tego, od razu zastrzegłem, że jeśli wieża była na krawędzi klifu/zboczu góry to przy odpowiedniej wysokości jest taka możliwość. On natomiast, zamiast od razu napisać, że był tak klif (zakładam, że to prawda) i zakończyć temat, wali farmazony o pikowaniu itd. A jutro wybieram się na to "dzieło" tylko po to, aby zobaczyć tę scenę. Trzeba przyznać, że kolega jest skuteczniejszy od armii marketingowców dystrybutora (i piszę to bez złośliwości).

ocenił(a) film na 5
_SetH_

No, ale ty o tych mocach nie wiedziałeś bo wypowiadasz się na temat filmu, którego nie oglądałeś a to nie moja wina kolego.

ocenił(a) film na 6
jerzunio

Brawo, w końcu ktoś powiedział coś sensownego :)

ocenił(a) film na 3
Asmodea

Po obejrzeniu filmu: Nie ma w tej scenie niczego niewłaściwego. Przy odległość jaka ich dzieliła (kiedy Wlad skoczył, żona była mniej więcej w 1/3 drogi w dół), i wysokości z jakiej spadali RACZEJ uniemożliwiała złapanie jej (do czego notabene zabrakło mu kilku centymetrów). Poza tym, zanim puściła się krawędzi operator, ostentacyjnie wręcz, pokazuje, że wyszło słońce, co niby miało uniemożliwić użycie/ osłabić działanie mocy.

ocenił(a) film na 4
_SetH_

Zacznij brać leki.

ocenił(a) film na 5
_SetH_

Fajny z Ciebie "fizyk" licealny, ale w filmie wieża była ulokowana na jakiejś wpiździec wysokiej skale, więc masz + 600m do tych twoich 30m. W filmie scena jak ona spada trwa gdzieś z 20-30 s więc wieża była wysoko a Mr. Szablozębny to nie jakiś wór z ziemniakami tylko postać co potrafi się transformować w nietoperze i nabierać machając skrzydełkami dodatkowego przyspieszenia przy spadaniu... Kolejna sprawa to rzekome słonko co to niby tam miało być, ale go nie było bo dupa Włodka była przetransformowana w nietoperze, poskładał się do kupy dopiero na ziemi jak jego żonka po upadku z wysokości Taipei postanowiła wygłosić łzawy monolog :)
Scena z dupy i bez większego sensu, ale jeszcze nie jest najgorsza bo film naszpikowany jest absurdami, dajmy na to scena walki ostatecznej w komnacie z monetami gdzie nasz Bonzo tłucze się na piąstki i przegrywa po czym w ostatecznej chwili przypomina sobie, że może się transformować spuszczając łomot przeciwnikowi, który nagle okazuje się cienki jak gumka w majtkach ehh

ocenił(a) film na 5
JeffStruecker

nabierać przyspieszenia*

ocenił(a) film na 6
_SetH_

Sęk w tym, że Vlad umiał latać, a ona spadała bezwładnie, więc już dzięki temu powinien zdążyć ją dogonić. A ta wieża to wygląda jakby rzeczywiście miała z 500 metrów wysokości.

ocenił(a) film na 7
MrPawello

Pierwsza sprawa- nie czytałeś Draculi Brama Stokera , więc nie znasz powodów tej "reinkarnacji", w każdym bądź razie ma ona miejsce w oryginalnej powieści, lecz w XIX w. , a nie w XXI w. (logiczne, w końcu ,w którym wieku żył Stoker).

Druga sprawa- film jest efektowny, owszem niepozbawiony bezsensownych akcji ( scena w klasztorze z , tym buntem poddanych ), lecz w gruncie rzeczy solidna fabuła i wartka akcja- dla fanów Draculi z 1992 r. ten film będzie nie do przełknięcia- zresztą nie dziwne, tam akcja jest całkowicie inaczej opisana.

Trzecia sprawa- scena spadania, miała być dramatyczna- ot, takie preludium do sięgnięcia przez Draculę apogeum złości i rozpaczy. Pamiętajmy, że sam Dracula to bohater romantyczny, więc i takie elementy się należą.

ocenił(a) film na 4
HellAwaits1

A co mnie obchodzi książką jak film oglądam? Zadaj sobie to pytanie.
Skoro film powstaje na podstawie książki to chyba ma zawierać w sobie mniej więcej(przynajmniej by miało ręce i nogi) to co jest napisane w książce, czy może się mylę? Nie wielu reżyserom się to udaje, dlatego popularne jest stwierdzenie "książka lepsza od filmu".

Taka wartka akcja, że czekałem, aż się w końcu skończy, a film trwa zaledwie 90 minut jak się później zorientowałem.

Wiadomo, że miała być dramatyczna. Wręcz można powiedzieć, że aż za bardzo. Sceny z Hanką Mostowiak rozbijającą się o kartony czy Rysiem upadającym w szpitalu też miały być dramatyczne. To mniej więcej ten sam poziom tylko jedno i drugie różni budżet, choć forma pozostała ta sama.

ocenił(a) film na 7
MrPawello

Ja Ci uświadomiłem, że reżyser odwołał się do książki, więc powinieneś zrozumieć skąd taki motyw w filmie, no nic , nie dotarło.
Ach, właśnie. Gdzie masz napisane, że jest na podstawie książki ? Nigdzie tego nie widziałem, więc o co Ci nagle chodzi mówiąc o fabule z książki? No, jeżeli to jest Ad Vocem do mojej wypowiedzi, to mi chodziło tylko o wytłumaczenie jednego momentu, a nie mówiąc, że film powstał na podstawie książki Stokera- dokonałem jedynie szybkiej analizy i porównałem film z książką, ale nie na zasadzie konkurencji, tylko całościowo, jako dwa osobne twory.

A jak według Ciebie scena śmierci Mireny miałaby być przedstawiona dramatycznie ? Nie czepiam się, ciekawi mnie przykład.

Co do wartkości akcji- mi film minął bardzo szybko, może po prostu jestem durnym fanboyem wszelakich mrocznych produkcji. Wiadomom film to sztuka , a sztuka jest subiektywna.

ocenił(a) film na 9
MrPawello

Zgodze się z przedmówcą, byłem w czoraj na Miasto 44, Dracula, służby specjalne i Bogowie, cały dzień w kinie, 3 polskie filmy jeden zagraniczny i ja pierdziele Dracula w porównaniu do rodzimych produkcji to gniot, odradzam Dracule nie zaskoczył mnie był zapchajdziurą między seansami i niczym więcej

ocenił(a) film na 5
MrPawello

Zapomniałeś dodać jednego ogromnego błędu w filmie, gdy Dracula pokazuje synowi zbrojownie w klasztorze stojąc w słońcu i nic mu się nie dzieje, a zaraz potem boi się przejść koło małego okienka :)

ocenił(a) film na 4
tomaszgor

No popatrz. Nie zauważyłem nawet tego momentu :P

ocenił(a) film na 5
MrPawello

Takich momentów było dużo więcej. Czasem stawał w takich miejscach, że oświetlało go słońce, ale palił się tylko wtedy gdy scenarzyści tego chcieli.

tomaszgor

no to prawda bylo troche takich glupot, ale da sie przelknac

ocenił(a) film na 6
MrPawello

Przede wszystkim to film fantasy - oparty na historii Włada Palownika - warto poczytać, film stanie się jasny. Jest w filmie kilka absurdów. Tak jak napisałeś: scena ze spadającą żoną, w ogóle nie przekonuje. Mając swoje moce, powinien zdążyć do niej dolecieć. Trudno - potknięcie. Mimo to, film warto obejrzeć. Jest kilka ciekawych scen, Evans gra dobrze. Zgubiłam się na końcu i nie mam przekonania czy Vlad XXI wieku, to wampir żyjący kilkaset lat czy Vlad zreinkarnowany. Nie rozumiem też do końca historii dziadka: jeżeli był diabłem, ok, ale z filmu wynikało raczej, że był człowiekiem i, że swoje człowieczeństwo miał odzyskać i umrzeć ze starości. Jeżeli odzyskał człowieczeństwo - jego uroda, mogła się poprawić. Jeżeli był diabłem, to mógł wyglądać kiedy chce i jak chce.

Poddani odwracają się od swojego władcy, ponieważ korzysta z przysług czarnej magii - to było średniowiecze, poddanych była garstka, mogę tę scenę zrozumieć.

Na końcu, to Vlad uczynił potworów ze swoich poddanych. Nie należeli oni do osób myślących, a raczej żądnych władzy, dlatego byli krwiożerczy i nie rozumieli człowieczeństwa po przemianie. Staje się to jasne, kiedy narrator mówi o odradzaniu się duszy.

Nie uważam też Vlada za pozytywnego bohatera. Jest egoistycznym władcą. Poświęca swoich ludzi w walce o syna (jako matka, też bym tak postąpiła, co nie czyniłoby ze mnie dobrej osoby, ale takiej, która dla swojego dziecka poświęci wszystko i wszystkich). Vlad był, jest i na zawsze pozostanie potworem.

Jack Sparrow - też mi się od razu skojarzył. Mógł być wysłannikiem diabła, który miał pilnować duszy Vlada, dla jego własnych celów - jeżeli wampir z jaskini, był diabłem.

Co do mnicha, który rozpoznał we Vladzie wampira, a przynajmniej jakąś złą siłę - mógł mieć dobrą intuicję, mógł wcześniej mieć do czynienia z wampirami i dlatego łatwo go rozpoznał. Mógł być dr Housem i Sherlockiem Holmsem w jednym. Mnie przekonuje.

Parę rzeczy trzeba sobie w tym filmie dopowiedzieć, żeby miał ład i skład. Ogólnie ok i mogę polecić innym, żeby obejrzeli.

ocenił(a) film na 4
Antonia83

No wiem, że fantasy. Domyśliłem się po tytułowym Draculi.
Jednakże w tym filmie postawiono na tak zwaną fizykę z elementami nadnaturalnymi. Innymi słowy grawitacja oddziałuje na każdego tak jak u nas(nikt nie lewituje i nie lata), tak samo lecą strzały, itp.
Nikt z ludzi nie posiadających nadnaturalnych umiejętności nie skacze po drzewach. Oprócz oczywiście tytułowych wampirów, którzy przełamują wszelkie możliwe nam znane prawa, bo takie jest założenie. Ja się o to w ogóle nie kłócę.
Jakbym chciał przeczytać książkę to bym przeczytał książkę. Natomiast jeśli oglądam film to wymagam od niego podobnego podejścia do widza, co autor książki do swoich czytelników. Co jest niestety trudne, choć nie niewykonalne.