fajnie, że to wersja nawiązująca do powieści Stockera, ale o ile w pewnych fragmentach film nazuje na książce, o tyle w innych zupełnie zapomina o dziele literackim. jedna rzecz kole w oczy/uszy ( pomijając wykonanie, bo to nie jest niczym specjalnym) - w powieści jest jasno wytłumaczone, że drakulą był rumuński książe, więc dlaczego skoro już wspominają o książce i np Van Helsingu- nie trzymają się sztywno tej wersji, tylko tworzą zupełnie dziwna teorię ( bez spoilera)
I dlaczego na niektórych plakatach na tej stronie widnieje numer 2000 a na innych 2001 ?