Spłycona i niezbyt śmieszna wersja filmu Coppoli z beznadziejnymi aktorami nie potrafiącymi stworzyć pełnokrwistych i interesujących postaci, właściwie POSTACI JAKICHKOLWIEK. Nielsen nie pasuje do roli Draculi. Przyzwoicie gra tylko Brooks, ale najwyrażniej szlifowanie kunsztu aktorskiego tak go pochłonęło, że już nie miał czasu na prowadzenie aktorów. Mógłby się zdecydować na jeden zawód i wykonywać go rzetelnie zamiast uprawiać niemal amatorską reżyserię.
Oczywiście, że tak. Nakręcił "Dracule" (92r.), zresztą znakomity film.
A Dracula- wampir bez zębów to po prostu świetna parodia wampirycznego filmu Coppoli. Nie wiem skąd te jęki...
Tylko że Dracula- wampiry bez zębów nie jest parodią Draculi Coppoli a wersji z 1931 r. Kto widział ten stary film ten zrozumie.
Mnie się zdaje, że jeszcze były 2 sceny z Nieustraszonych pogromców wampirów.
Hm...dlaczego w gatunkach dodawanych nie istnieje coś takiego jak parodia?
Chyba, że ja nie widzę?
I tu sie mylisz. Widzialem oba filmy i to parodia filmu Coppoli. W starym nie ma chociazby krypty Lucy. Poza tym czosnek i reszta "odstraszaczy" sie nie pojawia w Draculi z 1931. Nawiasem parodia jest swietna a zalozycielowi tematu radze jeszcze raz przeczytac co napisal bo mnie smiech ogarnal.
A ja dalej będe przy tym że jest to parodia głównie Draculi z 1931 r. Sam zarys fabuły jest jak w tym starym filmie. Renfield zamiast Harkera jedzie do Transylwanii. Scena w teatrze kiedy Dracula poznaje Lucy, Harkera i innych jest w prost wyjęta ze starego filmu. I zakończenie które dzieje się w Londynie w posiadłości Draculi. Wygląd dra Van Helsinga też jest podobny do dra z filmu Bowlinga. Sam Dracula mówi z twardym akcentem jak Bela Lugosi. Co prawda np. peruka Draculi jest parodią fryzury którą miał podstarzały Dracula w filmie Coppoli. Koniec końców dalej myślę, że jest to parodia starego Draculi.
A ja dalej będe przy tym że jest to parodia głównie Draculi z 1931 r. Sam zarys fabuły jest jak w tym starym filmie. Renfield zamiast Harkera jedzie do Transylwanii. Scena w teatrze kiedy Dracula poznaje Lucy, Harkera i innych jest w prost wyjęta ze starego filmu. I zakończenie które dzieje się w Londynie w posiadłości Draculi. Wygląd dra Van Helsinga też jest podobny do dra z filmu Bowlinga. Sam Dracula mówi z twardym akcentem jak Bela Lugosi. Co prawda np. peruka Draculi jest parodią fryzury którą miał podstarzały Dracula w filmie Coppoli. Koniec końców dalej myślę, że jest to parodia starego Draculi.
No tu masz racje. Wydaje mi sie ze Brooks czerpal z obu filmow garsciami. Nie wiem na ile powiesc Brama Stokera jest oddana na ekranie bo ciezko ja zdobyc - a juz polska wersje w internecie to w ogole. Musialbym obejzec jeszcze raz wampiry bez zebow bo kope lat minelo ale przeswituje mi kilka watkow z obu wersji.
No tu masz racje. Wydaje mi sie, ze Brooks czerpal z obu czesci. Nie wiem kto ma racje w ekranizacji bo dzielo Stokera ciezko dostac, ale bardziej wierze panu Lugosi i jego ekipie (chociaz zagral beznadziejnie - jak drewniany kloc z tym kretynskim usmieszkiem).
A mi właśnie ten zasrany kloc dużo bardziej się podoba niż zbyt uczłowieczony Dracula Oldmana.
Obie wresje Draculi (i Bowlinga, i Coppoli) różnią się od oryginału książkowego, bo scenariusz tych dwóch filmów był na podstawie dwóch różnych przedstawień teatralnych które były mocno zmodyfikowanymi wersjami Książki, którą jak najbardziej polecam.
Hmmm.... ciezko stwierdzic. Lugosi jest bardzo sztywny. I to nawet nie chodzi o to ze film ma ponad 70lat, bo rola renfielda byla swietnie zagrana, ale to ma byc dracula- ma wzbudzac strach, ma byc tajemniczy i ma byc potworem. Lugosiemu sie to za bardzo nie udalo bo oprocz tego ze jest tajemniczy (Oldman wylozyl kawe na lawe na jego niekorzysc) to nic oprocz tego. Chodzi tylko z usmiechem na twarzy i podniesionym czolem. Dopiero potem troche lepiej mu to granie idzie. Oldman wrecz odwrotnie. Na poczatku powalil mnie na kolana - swietnie gral starego, zmeczonego ale i groznego, pozniej uczlowieczyli go za bardzo co mi sie strasznie nie podobalo. Od momentu jak zobaczylem go w niebieskich okularach troche sie wkurzylem. Pod koniec sie dopiero zrehabilitowal. Wiec dla mnie bardziej Oldman. Ale oczywiscie kazdy ma inny gust. Cieszy mnie tylko, ze polemizujemy o waznych i uznanych postaciach. Co do ksiazki mam ja jako e-book ale polskie tlumaczenie, ktore znalazlem w sieci po dlugich i mozolnych poszukiwaniach jest absurdalne. Za to po angielsku nie mam tyle checi i czasu. Zostaje jeszcze audio-book, ale tez mnie rozczarowal. Coz, trzeba bedzie odwiedzic ksiegarnie wysylkowa... Pozdrawiam.
Ja na maturze ustnej z polaka miałem o wampirach więc namęczyłem się ale zdobyłem tę książke. Porozrywana ale ze wszystkimi stronami. Największe wrażenie zrobiło na mnie to jak została napisana. Jako zbiór artykułów, dzienników i listów. Jak minie troche czasu to znowu po nią sięgne bo jak najbardziej warto.
Mi w Lugosim najbardziej podobał się jego zabójczy akcent, który zresztą w "Wampirach bez zębów" Nielsen próbował podchwycić. Dla mnie "Dracula" Coppoli jest troche zbyt ambitna jak na film o wampirach. Konmiec końców warto obejrzeć oba. Ciekawe kiedy ktoś zrobi nową wersję "Draculi" ale na wysokim poziomie a nie w stylu "Draculi 2000" czy wg mnie nieudanego "Van Helsinga".
To fakt. Nie slyszalem jeszcze, zeby ktos z takim akcentem powiedzial "Come here" (w scenie hipnozy Van Helsinga przez Dracule). Dracula to bardzo ciekawa powiesc i powinni ja zrobic wlasnie ambitna. Zwlaszcza teraz. Cos co naprawde bedzie thrillerem i bedzie przerazac, a nie jak 20 filmow co rok kreconych z Christopherem Lee. Caly szacunek dla aktora, bo go lubie ale dal dupy, ze sie zgodzil na krecenie tylu filmow o ksieciu. No ale. Tez mam nadzieje, ze ktos stanie na wysokosci zadania i nakreci nowa Dracule. Sam sie nawet nad tym zastanawialem:P
Ty się zastanawiałeś nad tym, a ja to właśnie robie. Jak skończe to dam znać.
Na mnie największe wrażenie robi kiedy Lugosi mówi "Childrens of the night". Tych "Dracul" z Christopherem Lee jeszcze nie widziałem ale ciągle szukam.
Wczoraj widziałem "Młodego Frankensteina" Brooksa. Wykonane kapitalnie. Gdybym nie wiedział to mógłbym nawet pomyśleć, że to film z lat trzydziestych ale film może troche za poważny. Za mało komedii w nim. To oznacza, że "Wampiry bez zębów" znowu górą.
Czekam z niecierpliwoscia. A mi sie to podobalo w wykonaniu Oldmana. Z takim obledem w glosie. W ogole ta scena zajela ktores tam miejsce dosyc wysokie w rankingu najlepszych tekstow czy jakos tak. Ja tez nie ogladalem Dracul z Christopherem, ale sie dokladnie nimi zainteresowalem i w ogole mi ten pomysl nie przypadl do gustu a nawet powiem, ze z powaznego horroru zrobil telenowele. Popatrz na tytuly przynajmniej. Smiac sie chce.
Jak obejrze to się wypowiem ale uważam, że lepsza jest dobra kopia niż słaby oryginał.
No to racja. Ale mowiac slaby oryginal, nawiazujesz do Nosferatu i Draculi (1931)...
po roku i jedny miesiącu wklejam to co kiedyś obiecałem. Efekt jest słabszy niż miałem zamiar na początku, ale po nakręceniu tego co nakręciłem byłem zbyt wykończony aby kręcić dalej, więc wywaliłem to bez czego dało się zmontować jakoś film i oto efekt
01
http://pl.youtube.com/watch?v=-_DMyHHJSUw
02
http://pl.youtube.com/watch?v=taVdv16D51s
Cze. Powiem szczerze, ze spodziewalem sie czegos innego. To tak troche mi sie skojarzylo z Bulgarskim Poscikkiem. Nie mam jak tego ocenic. Ale i tak zazdroszcze checi i mozliwosci.
Cze. Powiem szczerze, ze spodziewalem sie czegos innego. To tak troche mi sie skojarzylo z Bulgarskim Poscikkiem. Nie mam jak tego ocenic. Ale i tak zazdroszcze checi i mozliwosci.
Sam wszystko robiłem, więc niedziw sie, że efekt końcowy jest jaki jest, ale byłem totalnie wykończony tym i miałem już gdzieś kręcenia dalej i zakończyłem na tym etapie, na którym zakończyłem
jak dla mnie za ciężki, na szczęście mam pracochłonny kierunek studiów i nie mam kiedy w to się bawić, ale może od czasu do czasu coś amatorsko nakręcę