Za pierwszym razem jak ją oglądałem ( wbijanie kołka w serce Lucy) i te setki litrów krwi lecące na gościa z młotkiem... spadłem na ziemię z fotela. Ryczałem ze śmiechu do bólu podrobów. Kapitalna komedia. No ale to w końcu Mel Brooks -- gigant nad gigantami. Nota mocne 7
Aktor grający Jonathana nie został uprzedzony, że będzie aż taaaka czerwona fontanna, więc nieźle się zdziwił. W oryginale miał wbijać kołek trzykrotnie, ale miał dość i poprzestał na drugim razie (Brooks nie był z tego szczególnie zadowolony, ale zdecydował się ciągnąć scenę). To potwierdza, że nic nie sprawdza się tak dobrze jak improwizacja i nie działa tak długo, jak prowizorka.
Dzięki za newsa. :-) Nie wiedziałem o tym. To chyba raczej dość niespotykana rzecz u Mela B. Oglądałem kilka filmów na temat jego i jego reżyserki oraz aktorstwa. Słynął z tego że był perfekcjonistą w każdym calu a jego " wyrzucanie na zbity pysk" aktorów i ludzi obsługi za nieposłuszeństwo lub swoje zdanie ---było legendarne.