Zgodzę się film ma czar lecz hiszpańska wersja jak dla mnie pozostanie tą zapominaną.
Ukazała się miesiąc po kultowej Draculi z Lugosim i nie znalazła uznania gdyż jak zauważyłeś opowiada tą samą historię i niczym nie odbiega od amerykańskiej wersji.
Jednak warto zobaczyć i przekonać się że w europie również powstawały horrory na poziomie.

W Europie? To jest produkcja hollywoodzka,kręcona równolegle z angielskojezyczną wersją ,w tych samych miejscach i dekoracjach.Przeznaczona była na rynek latynoamerykański.Wtedy można było sobie pozwolić na tego typu ekstrawagancje.Nie wiedziano bowiem do końca ,jak dystrybuować filmy poza USA.Lektor i napisy jeszcze nie wchodziły chyba w grę z technicznych względów.