7,5 151 tys. ocen
7,5 10 1 150967
7,6 56 krytyków
Dracula
powrót do forum filmu Dracula

właśnie skonczyłam czytać nową książkę napisaną przez krewnego Barma Stokera (Dacer Stoker) sugerując sie zapiskami i notatkami Brama Stokera.
Jej tytuł to Dracula Nieumarły. Nie będę zdradzała fabuły - zapewne wiele jej nie czytało. I od razu odpowiadając na głosy krytyki że to portal z filmami a nie z książkami mówię, że mam nadzieję, że film powsatnie. I marzy mi się aby go zrobił Coppola... aby zagrał Oldman... aby muzykę zrobił Killar...
Zapewne to tylko pozostanie tylko w kwestii marzeń...
A jak jest już ktoś kto czytał książkę, to czekam na wasze opinie. Starsznie mnie ciekawi co o niej myślicie.

ocenił(a) film na 9
attra

Wg mnie jeśli ktoś ma grać Draculę to tylko Oldman.

YourBeatrycze

To fakt... Ciężko wyobrazić sobie kogoś innego niż on

użytkownik usunięty
attra

Rudolf Martin też mógłby być Draculą. Jak zobaczyłam go w Księciu Ciemności to mnie niesłychanie ujął... A do niedawna byłam pewna, że nikt prócz Oldmana nie podbije mego serca w tej rli ;)

attra

Hehe
A własnie miałam pisać kogo można obsadzić w roli Inspektora Cotforda. Czy ja wiem, czy Danielek? Mi przyszedł na myśl aktor grajacy inspektora w Iluzjoniście Paul Giamatti
http://www.filmweb.pl/o3846/Paul+Giamatti
Co wy na to?

attra

Mnie też trochę zdenerwowała bezsilność Draculi...Ale z drugiej strony autorzy ukazali go bardziej "ludzkiego". Na szczęście z tym nie przesadzili i nie wyszedł drugi cierpiący Edwardzik bo tego bym nie zniosła. Ale mimo wszystko cieszę się, że pod koniec Dracula odzyskał formę:)
Co do Joaquina Phoenixa to też go uwielbiam właśnie za "Gladiatora". Mógłby zagrać Draculę, chociaż jak tak oglądam jego zdjęcia to jakoś widzę w nim Quinceya:)
Ej faktycznie Paul Giamatti wykapany inspektorek, świetny wybór:) To może Danielek jako inspektor Lee??
Też zauważyłam, że nasza dyskusja jest kulturalna i ciekawa, a niestety niektóre na filmwebie pozostawiają wiele do życzenia... I też z ogromną chęcią zaglądam do niej :o) I oczywiście ciesze się, że znalazłam ludzi z którymi idzie kulturalnie i ciekawie podyskutować i które nie uważają, że wiedzą wszystko najlepiej a zdanie innych maja w głębokim poważaniu:)
Oj no i prawie esej napisałam:)

attra

A no no dobry byłby, Inspetkor to jaka wsza w książce, normalnie szału można było przy nim dostać, ale dobrze że był XD

attra

No jako inspektor Lee Danielek byłby dobry :) Jestem za. Mi na Dracule też jak najbardziej odpowiada Michael :) Na równi z nim stawiam Joaquina Phoenixa. Sądzę, że obaj byliby świetni.
Michaela nie widziałam w żadnej roli niestety , Joaquina tak (zwłaszcza jako okrutnego Commodusa) więc stąd moja propozycja.
w książce Dracula jest bardziej ludzki, to prawda. Wie, że jego wielka miłość żyje, na dodatek u boku innego. A jednak nie zabił Harkera... Zbyt mocno kochał Minę. Wydaje mi się, że miłość do niej była w nim jedyną pozostałością po "człowieczeństwie", które utracił z chwilą przeistoczenia się w wampira. Bo mimo wszystko był mordercą, drapieżnikiem który zabijał żeby "żyć".
Wydaje mi się, że dla Miny był gotów na wszystko. Było mi strasznie żal, że mieli tak niewiele czasu dla siebie, gdy już Mina stała sie wampirem i mogli być razem "na wieki"...

P.S. cd
mi również świetnie się z Wami dyskutuje. Miło się podzielić swoimi spostrzezaniami i pomysłami bez obaw. :)
ufff ale elaborat napisałam :)

attra

A więc tak wracając do Michaela, jeżeli chcecie go zobaczyć w akcji to na str seans24.pl są odcinki serialu z nim pod tytułem "Klątwa upadłych aniołów". Grał tam postać bezwzględnego Azazela. Co prawda serial ten oglądałam dość dawno ale jego postać niesamowicie zapadła mi w pamięć...
Co się tyczy Miny i Draculi to też mi szkoda, że nie mieli dla siebie czasu... Chociaż przyznam się Wam, że ja tak po cichu myślę, że oni jednak przeżyli. W końcu wpadając do morza nie byli spaleni całkowicie na pył. Więc może woda uchroniła ich przed promieniami słonecznymi i przed całkowitym spaleniem...No ale to może tylko moja wybujała wyobraźnia:) Chociaż z drugiej strony Dracula wyszedł z gorszej opresji w pierwszej części książki prawda???
I na koniec jeszcze małe pytanko do Was. Jaka jest Wasza ulubiona scena w książce (oczywiście oprócz sceny przemiany Miny, bo tę scenę zapewne kocha każdy:). Bo moją ulubiona jest jak Dracula pojawia się w pociągu i ratuje Minę a ona widzi go pierwszy raz od tak dawna...to było takie romantyczne i przeurocze...Ojej ale się rozmarzyłam:o)

Vivere

Obejrze sobie :D
Ahhh tak!!! ta scena była piękna, kiedy tak wpadł i wyprostował się z gracją..aaahhh jak pięknie sobie to wyobraziłam ^^ Uważam też, że scena rozmowy Basaraba z samym Stokerem, to była taka abstrakcja XD alboo kiedy jakiś z początkowych rozdziałów zaczynał sie rozmową Van Hellsinga z Dracula po czym okazało się że to aktorzy, no po prostu uśmiałam się do łez wyobrażając sobie prawdziwego Dracule, który próbuje sobie przypomnieć nazwę kraju i mówi ''w twojej krainie drewnianych chodaczków" XD A co do ich śmierci...Po prostu dla mnie Dracule nie zginie nigdy więc jakoś uratować się musiał. Mimo że jako popiół wpadł do wody. Bo było napisane że rozsypał się. Ale co tam!!! w jakąś piękną księżycową noc na plaży z tego popiołu odrodził się znowu! No bo przecież jest ,,nieumarły" oczywiście razem z Miną ponieważ on ją stworzył i w ten oto sposób żyją sobie gdzieś tam razem po dziś dzień! ( a ich syn jako kostka lodu tkwi na dnie oceanu)
A co do jego wychodzenia z gorszej opresji to popatrzmy prawdzie w oczy, Dracula zginął 3 RAZY nie wliczając pewnie jego wcześniejszych ''śmierci" XD wiadomo że nawet jakiś bachor po usłyszeniu słynnych słów ,,To ja jestem twoim ojcem" i wyżeknięciu się go jako ojca (szczerze to ja by chyba była najszczęśliwszą istotą pod słońcem ale to taki szczegół) nie mógł zginąć

No i teraz to ja sie rozpisałam XD

himeco

A tak scena rozmowy aktorów Van Helsinga i Draculi też wymiata:) Dla mnie również Dracula jest "nieumarły" dosłownie i w przenośni xD
A i jeszcze jedno Dracula jako tatuś SUPER ;o)
"A ich syn jako kostka lodu tkwi na dnie oceanu" - genialny tekst.

Vivere

A dziękuje dziękuja :D obejrzałam parę odcinków...TAK to właśnie to spojrzenie!! jest genialny na Dracule ! XD Ahhh...no drogie pannie, zabieramy sie za kręcenie filmu XDXD

himeco

Ja tam mogę zacząć od zaraz:) Byle Michael był :o)

attra

Ufff chwilę mnie nie było, bo miałam szkolenie w pracy :) Ale już jestem i nadrabiam zaległości.
Scena w pociągu rzeczywiście jest piękna. To ich ponowne spotkanie po tylu latach...
Co do sceny gdy aktorzy grają Dracule, heheh świetna jest. :)
Ja również bym chciała żeby Dracula żył... cieżko mi uwierzyć, że tak potężny wampir mógł przestać istnieć, a tak wielka miłość się skończyć... Więc i jak po cichu wierzę, że oni instenieją nadal.
Tekst :
"A ich syn jako kostka lodu tkwi na dnie oceanu" wymiata. Ale się uśmiałam :)
NIestety nie mam dostępu do "Klątwy upadłych aniołów". NIe wiecie skąd ten serial zdobyć??? Bardzo bym chciała obejrzeć.
Z ulubionych scen ( nie pomyślcie że jestem psychopatką) to ta, jak znajdują Harkera nabitego na pal. Było w tym coś wzniosłego, bardzo wymownego... nie wiem jak to opisać inaczej.
No to zbieramy fundusze i do dzieła :)

ocenił(a) film na 8
attra

Jezus, Maria, Józef i wszyscy święci!!! Nie, nie, przebóg, NIE!!!

Po pierwsze Bram Stoker winien powstać z trumny i zatłuc swego debilnego potomka płytą nagrobkową, za umieszczenie nazwiska rodowego na tym szajsie. Autorom udało się dokonać charakterologicznego mordu na wszystkich postaciach z pierwowzoru. WSZYSTKICH, co do sztuki. Alkoholik Jonathan, narkoman Seward, stetryczały mentalnie (bo fizycznej starości sie nie czepiam) Abraham van Helsing, Artur Holmwood z manią samobójczą i Dracula, milusi, puchaty i wzywający imienia Chrystusa... Litości. Błagam, litości.

A, przepraszam, jeszcze mamy Minę, półwampiryczną walkirię, uczącą się władania kataną z powietrza, oraz jej i Draculi syneczka, Quinceya, dwudziestoczterolatka o mentalności gimnazjalisty, który przez prawie cwierć wieku swego żywota nie zauważył, że jest półkrwi wampirem. Żadnej nadwrażliwości na swiatło, niechęci do czosnku, ciągot ku cudzym szyjom... Nic. Dopiero kiedy było to autorom potrzebne, deukseksmachinalnie pojawiły się u niego nadludzkie siły.

Pomijam już to, że wedle pierwowzoru wampir jest formalnie martwy. Jak zatem trup mógł zostać tatusiem? Latające DNA a'la Edłord Cullen? Siła woli? Czy co?

Po drugie, drogie, udzielające się w wątku panie, Dracula to nie jest jakiś tam bóg seksu, mister world i śliczny chłopiec. To wampir. Nieumarły. Zły, okrutny, żywiący się ludzką krwią. Dracula w pierwowzorze nie był cudem urody, bo nie miał nim być! Nawet w adaptacji Coppoli Dracula, choć zdołał zachować w swym sercu miłość do Elisabety, był mroczną bestią, spragnioną krwi, a nie ślicznym niuniusiem. Nie róbcie mi "Zmierzchu" z Draculi!

EineHexe

Po pierwsze kontynuacja nie wzięła się z kosmosu - jeśli czytałeś to wiesz, że jest ona napisana na podstawie zapisków Brama. Po drugie, wampiry ( co jest powtarzane nie od dziś, były niezmiernie pociągające i fascynujące zwłaszcza pod względem erotycznym ). Kolejna sprawa, w ekranizacji Coppoli Dracula wcale nie mordował na prawo i lewo. Zadbił Lucy i tyle było pokazane. Że się żywił ludźmi to oczywiste, ale nie leje się posoka szerokim strumieniem.
Poza tym, do czego się zaczyna Dracula? Od ukazania przez co stał się nieumarłym - czyli miłość do kobiety.
I gdzie jest napisane że Mina i jej syn byli... pół wampirami?
I dlaczego zakładasz, że wydarzenia z Draculi nie miały żadnego wpływu na osoby uczestniczące w nim? Że nie mogło je to zmienić?
Że spłynęło po nich jak woda po kaczce? Ja nie wierzę, że zaraz nazajutrz poszli szczęśliwą gromadką na lody.


Mam inne zdanie, szanuję Twoje. Ale nazywanie kogoś "debilnym potomkiem" ... szkoda, bo to mogła być ciekawa polemika.

ocenił(a) film na 8
attra

Po pierwsze, jakieś zapiski autorzy przeglądali, ale nie wiadomo na ile się nimi sugerowali. Na moje oko niewiele, bo raczej się w nich Bram nie odmalował był jako ostatni kretyn i uparty stary cap, oraz nie zaprzeczył literalnie wszystkiemu, co napisał w Draculi.

Po drugie, piękne wampiry pojawiły się dopiero bodaj u Anne Rice. Wcześniej były pociągające erotycznie, bo ten podtekst istniał od zawsze, ale na pewno nie śliczne. Poza tym stokerowski Dracula, a o nim wszak tu mowa, piękny NIE był.

Po trzecie w ekranizacji Coppoli Dracula zabił Lucy, zatłukł Renfielda o kraty, wyrżnął całą załogę Demeter, że o przynoszeniu niemowląt swym kochanicom, oraz oblizywaniu zakrwawionych brzytw nie wspomnę. Coppola nie pozostawiał złudzeń co do tego kim Dracula się stał - krwiożerczym potworem. I jego miłość do Elisabety tego nie zmniejsza, choć w końcu stała sie wybawieniem.

Po czwarte, nie wiem gdzie wyczytałaś, że moim zdaniem wydarzenia "Draculi" nie mogły zmienić bohaterów. Oczywiście, że zmienili, tylko, że w sequelu ci bohaterowie stali się swoim własnym zaprzeczeniem. Wszyscy, co do jednego. A można było pokazać piętno jakie odcisnęły na nich tamte zdarzenia, bez niszczenia tego, co wykreował Bram Stoker.

Po piąte, tatusiem Quicey'a był Dracula. Więc, z której strony by nie patrzeć, młody Harker jest półwampirem, czego przez 24 lata żywota nie zauważył ani on, ani Mina z Jonathanem. Jakoś im umknęło. Co do Miny, to jej nienaturalna młodość nie brała sie z Loreal Vichy, tylko z tego, że piła krew najpierw Vlada a potem Elżbiety Batory. Co w książce jest nader wyraźnie napisane.

ocenił(a) film na 10
attra

Hej :) Pozwólcie, że wrzucę swoje trzy grosze i napiszę dlaczego moim zdaniem Dracula i Mina przeżyli.

SPOILERY!!!
Zacznę od ogólnych faktów.
Było gdzieś w książce (niestety nie mogę teraz znaleźć) napisane, że Draculę (i zapewne inne starsze wampiry) można zabić najpierw wbijając kołek w serce, a następnie PODRZYNAJĄC gardło. Innym wampirom (młodszym?) wbijało się kołek, a później ODCINAŁO głowę. Z pewnością umierały także gdy wyszły na słońce.

Także, jeśli chodzi o Minę, była ciężko poparzona,na końcu zaczęła się troszkę palić, ale nie miała przebitego serca ani nie odcięto jej głowy. Rzuciła się za Draculą z klifu z palącymi się nogami i wpadła do morza.
Warto zwrócić uwagę na to, że w morzu jest zimno i ciemno, no i jest woda, która gasi ogień :P Także, wydaje mi się, że Mina ocalała, bo nie była jeszcze w tak tragicznym stanie jak Dracula.

Co do Draculi... Ktoś wspomniał, że spali się na popiół i wpadł do wody.
Otóż w książce jest napisane :

,,(...) ruszył ku krawędzi klifu, zmieniając się po drodze w kulę ognia.
Quincey obserwował bez emocji, jak płonące ciało Draculi spada wprost w spienione fale.''

Nie spalił się na popiół, tylko wpadł do wody wciąż płonąc. Dracula już raz uniknął takiej śmierci. Umarłby gdyby przebito jego serce i poderżnięto gardło. I Elżbieta tak zrobiła, jednak z tym przebiciem coś jej nie wyszło:

,, Zawyła agonalnie i z furią zanurzyła nóż w jego piersi.
Wiedziała, że nie ma już tyle siły, by przebić nim jego serce.''

Poza tym coś mi tu nie pasuje. Skoro Dracula chciał umrzeć, to po co rzucał się z klifu do morza? Powinien zostać na miejscu i pozwolić by słońce go spaliło. Pamiętajmy, że Dracula był świetnym strategiem.

A co to tych skrzyń, nie wiem czy dobrze zrozumiałam, one nie były dodatkowym bagażem Quinceya, prawda?
Więc skoro to nie było Quinceya to kogo? ;)
Quincey włóczył się kilka dni po okolicy, akurat przez ten czas Dracula z Miną mogli się zregenerować się na tyle by ruszyć do Ameryki w skrzyniach.

Ach i jeszcze jedno, nie macie pomysłu kto mógł być tym tajemniczym mistrzem Elżbiety, na imię którego Dracula tak wściekle zareagował?

keylla

No ja też myślę podobnie jak Ty , też wydaje mi się ,że Dracula i Mina przeżyli (zresztą mam nadzieję;). A co do mistrza to w którym momencie w książce to było bo już nie pamiętam, ale jak sobie przypomnę to może wpadnie mi do głowy, kto mógł nim być ;)

ocenił(a) film na 10
Vivere

To było w momencie gdy Elżbieta walczyła z Draculą (pod koniec książki). Wspominała, że mistrz ją uczył tego i tamtego.
Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że to był brat Draculi, Radu.
W posłowiu w książce, było napisane o ''nikczemnym bracie'' Draculi, więc domyślam się, że się nie lubili, czyli to mógł być, wspomniany w książce, legendarny wróg. Ale pewności nie mam.
Będę czytała niedługo książkę jeszcze raz, żeby przeanalizować wszystko od początku do końca.

A jeszcze co do tego czy Mina i Dracula przeżyli...właściwie wczoraj upewniłam się, że jest to więcej niż 'bardzo prawdopodobne', bo właśnie w posłowiach było napisane, że Bram Stoker w swoich notatkach zapisał, że Dracula dostaje się do Ameryki, a autorzy pociągnęli dalej ten temat i dopletli swoje wyobrażenie tego jak tam się dostaje (przez Titanica).
No i te dwie skrzynie są jednoznaczną wskazówką jak dla mnie, że jednak przeżyli, bo kto wysłałby te skrzynki? I w dodatku dwie?

Wątpię żeby zrobili kontynuację... Myślę, że potomek Stokera doskonale sobie zdaje sprawę, że byłoby to naciągane i popsułoby całą powieść. Zresztą on sam był przeciwny wymyślaniu hollywoodzkich historii naszego mrocznego księcia, a trzecia część to byłby jeden wielki fan fiction.
Pozostaje nam czekać na film. :)
Nie mogę się doczekać, bo jestem ogromną fanką Draculi F. Coppoliego, to najpiękniejsza historia o miłości wszech czasów, według mnie. Oby druga część choć trochę jej dorównała. :D

Matko, czy ja zawsze muszę się tak rozpisać? xD

keylla

No gdzieś w książce było podane imię mistrza Elżbiety, ale teraz nie pamiętam. POszperam i napiszę. Natomiast podoba mi sie Twoja wizja zakończenia. W sumie zakończenie nie jest jednoznaczne i każdy może je interpretować indywidualnie. Mam tylko nadzieję, że nie bedzie kontynuacji książki... Dziś jest takie parcie na tematykę wampirzą, że ktoś kto by chciał pisać dalsze losy, mógłby zepsuć piekną historię Hrabiego Draculi.

attra

To ja też przeczytam książkę jeszcze raz żeby się upewnić kto był tym tajemniczym mistrzem. Też właśnie tak myślę, że 3 część to byłaby już za dużo, ale film stanowczo mogliby zrobić:) A co do zakończenia to ono mi się naprawdę podoba, bo każdy może sobie wyobrazić dalsze losy Draculi;) To jak coś znajdę w książce to napiszę.

Vivere

Niech ich ręka Boska broni przed napisaniem trzeciej części! Już druga to aż nazbyt (choć ją uwielbiam:D) A co do filmu... Nie mam nic przeciwko, (oczywiście gdyby grał tam Michael to już w ogóle ale to tylko taka moja fantazja) ale może powinni go zrobić trochę później...tzn popatrzcie, jeśli teraz zrobią kolejny film o wampirach to ,owszem zarobią kupę kasy, ale na ten film pójdą nastolatki że tak powiem.... ,,ekipa twilight która kocha wampiry bo są modne i seksowne i w ogóle takie wypasione...." Na samą myśl o takich bezmózgich fankach Pittinsona (czy jak to się tam pisze) alla ,,mhooocznaaa barbie" chce mi się...Ughhhh aż mnie ciary przeszły. Nasz ukochany Dracula stałby się drugim Pattinsonem... Mogę powiedzieć tylko jedno do tych ,,fanek" -Łapy precz od Draculi!!!

No a co do waszej wizji zakończenia... TAK~!!!!! właśnie, ONI NIE MOGLI ZGINAĆ ^^ (to nie zmienia faktu że ich syn powinien zamrożony tkwić na dnie oceanu)

himeco

Dokładnie też tka myślę, nie powinni robić teraz filmu ( jesli wogóle zamierzają go zrobić :)).
Postać Mrocznego Księcia - że tak to ujmę - przyciągnie tak czy tak jego wiernych fanów i ludzi, którzy zachwycali się Dracula Copolli. Gdyby teraz wyszedł film, to dopadłoby się do niego morze fanek/fanów Zmierzchu i zawiedzeni, że nikt się nie świeci w słońcu, że morduje i żywi się ( o zgrozo!) ludzką krwią okrzyknęliby że film to - gniot, syf, porażka itp...
Uważam, że ewqentualny film powinien być zrobiony w "starym" stylu Copolli ale z urzyciem współczesnej techniki :)
Co do obsady, to już wiecie co myślę, tu się nic nie zmienia :)

Pozdrawiam wszystkich udzielających się na tym wątku :)

ocenił(a) film na 8
attra

Otóż nie przyciągnie, nie fanów klasycznego Draculi by Stoker. Mroczny Książę w kontynuacji jest równie mroczny jak kilo galaretki truskawkowej z bitą śmietaną. Nie jest ani Stokerowską Bestią, która mocami o erotycznym podtekście opętuje dziewice, ani niejednoznacznym, tragicznym Vladem Coppoli. Jest jednowymiarowym, do bólu wątpi szlachetnym i wspaniałym osobnikiem, który nigdy nikomu nic złego, a Lucy nadkąsił wyłącznie dla ratowania (nie)życia, do tego (Mater Dei!) pobożnym. No bez jaj, to ma być Dracula?

użytkownik usunięty
himeco

O matko... 100% racji. Przez to co się teraz dzieje mam mdłości na słowo "wampir" i jak dotąd Dracula jest miłym wyjątkiem ;) I nie chcę by mi te głupiutkie dziewuszki obrzydziły mojego Vladzia ;)

ocenił(a) film na 10
attra

Ja również przed chwilą skończyłam czytać Draculę - the Undead :D
Książka GENIALNA!! Marzy mi się film, i nie ukrywam, że powrót Oldmana jako Księcia Ciemności bardzo by mnie ucieszył.
Mam nadzieję, że film niedługo powstanie, szkoda by było gdyby książka pozostała bez swojej filmowej adaptacji.
A F.F Coppola byłby odpowiednim reżyserem by tego dokonać :D

Pozdrawiam wszystkich Draculo - i wampiro - maniaków :P

ocenił(a) film na 10
CzarodziejkaGore

ja też czytałam, odrazu kiedy książka weszła do empiku byłam tak podekscytowana bo dracula to mój ulubiony film jednak gdy przeczytałam tą książke to się poprostu rozczarowałam jakaś tam była elżbieta batory wogle beznadzieja i dno w porównaniu do powieści brama stockera

ocenił(a) film na 10
Lydia_16

Nie "jakaś tam" Elżbieta Batory tylko jedna z najbardziej fascynujących kobiecych postaci w historii!!
Która, rzeczywiście w dalszej linii mogła być spokrewniona z Vladem Palownikiem. ... ale .. ******

użytkownik usunięty
Lydia_16

Ja też przeczytałam od razu i książka mi się podobała, bo była całkiem fajna, ale w porównaniu z oryginałem... to jak dla mnie szkoda gadać.
Choć na tle innych nowszych książek o wampirach "Dracula Nieumarły" prezentuje się świetnie. ;p