7,5 151 tys. ocen
7,5 10 1 150963
7,6 56 krytyków
Dracula
powrót do forum filmu Dracula

Jest to taki horror, który działa na wyobraźnią, a nie żołądek. Czyli jak na dobry horror przystało. Podoba mi się "inne spojrzenie" na Draculę. Zazwyczaj kojarzy się on z bezwzględnym, pozbawionym uczuć wampirem, który myśli tylko o tym, żeby pić krew. A tu nie tylko odbiega się od stereotypu wampira ginącego w świetle słonecznym (choć jego moce słabną), to Dracula (którego Gary Oldman zagrał mistrzowsko, jak zawsze z resztą) posiada uczucia i dalej potrafi kochać, choć jest żywym trupem. Po obejrzeniu tego filmu pomyślałam sobie" "Hej, przecież każdy wampir, chyba że się urodził wampirem, kiedyś był człowiekiem i miał uczucia? Więc dlaczego miałby je stracić jako wampir?". Podoba mi się, że w tym filmie poznajemy hrabiego Draculę jako człowieka, nie wampira. Może to okrutne, ale wcale nie było mi szkoda Johnatana w zamku Draculi. Za to było mi żal samego Draculi. 300 lat tęsknoty za zmarłą ukochaną, której to śmierć doprowadziła do tego, że zmienił się w wampira. Podziw dla Gary'ego za rewelacyjne zagranie właściwe trzech postaci w jednej - średniowiecznego szlachcica, 300-letniego wampira i uwodzicielskiego księcia.

diddl

Masz absolutną rację ! To cudowne, że w filmie nadano Draculi cechy ludzkie. Uważam, że produkcja jest o niebo lepsza od powieści Brama Stokera. Nadanie nuty szczerego romantyzmu, muzyka Kilara, świetnie odegrane role, kostiumy i scenografia. Francis miał bardzo dobry pomysł, oparty na fantastycznych dialogach James V. Harta. Dla mnie wersja z 1992 jest 10 na 10.

ocenił(a) film na 10
justyna_bo_33

Absolutna racja.Chciałam coś dodać od siebie ale to chyba zbędne.Podpisuje się pod postem autora i przedmówcy.

Virta

Szkoda, że już nie robią tak ekspresjonistycznych filmów. Pozdrawiam :)

justyna_bo_33

Nadanie nuty szczerego romantyzmu"

bo to jest romantyczna trylogia horroru Francis Ford Coppola w skład której wchodzi jeszcze Frankenstein(1994) i Jeździec bez głowy(1999) ;)

ocenił(a) film na 10
michael_69

Ale Dracula z nich jest najlepszy

son_of_Abaddon

zawsze ten film mnie zachwycał, choć na Frankensteina też nic złego nie mogę powiedzieć, w końcu główna rola no i reżyseria zastała powierzona złotemu dziecku od Shakespeare.... Jeździec bez głowy niestety wiele stracił przez zatrudnienie Jeppa, który zawsze jest jak wieszak czy kij od szczotki, w niektórych rolach to naprawdę się sprawdza i to na 100%, niestety nie w tej....

ocenił(a) film na 10
michael_69

Słuszna uwaga, Johny jest specyficznym aktorem i.... tu musiałbym dokładnie zacytować Twoje słowa, bo mam dokładnie takie same zdanie. Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 10
Virta

Ja również

ocenił(a) film na 9
justyna_bo_33

Uwielbiam ten film. Przypomina jakiś teatr telewizji, lub przedstawienie z ciężkimi dekoracjami nad którymi unosi się błękitna mgła. Ma coś takiego w scenografii i sposobie budowania narracji, że przeżywamy wszystko bardziej, nie jak typowy horror, ale jako mroczną, przesyconą tragizmem epicką baśń.

ocenił(a) film na 10
Lucas207

Dokładnie! To też jeden z moich ulubionych

diddl

"Świetny film.Najlepszy w swoim rodzaju.Szkoda,że już takich nie robią".
Szczerze powiedziawszy mnie,nie powalił na kolana.A szkoda,bo lubię filmy o tej tematyce...Niestety muszę stwierdzić,że mnie rozczarował.Gra aktorska i sama historia były bardzo dobre,ale wyszło jakoś słabo.Film jest wartościowy,z morałem,ale niestety nie mam zamiaru oglądać go po raz kolejny.

ocenił(a) film na 10
diddl

Po latach to wciąż jeden z moich najukochańszych filmów - swego czasu machnęłam o nim prezentację maturalną :) Zauważyłam że należy do tych produkcji które budzą mieszane uczucia - jedni się rozpływają, inni uważają za średniak lub wręcz jadą z góry na dół, mimo że powszechnie określa się go jako klasyk. W mój gust trafia idealnie. Niesamowicie plastyczny, piękne operowanie kolorystyką, zwłaszcza czerwienią (niesamowite wrażenie robi scena podróży Jonathana pociągiem). Elementy kiczu takie jak keczup lejący się z krzyża hektolitrami, lala zrzucona z okna w scenie upadku Elisabety i jej lot przez mgłę (swoją drogą to ujęcie powoduje u mnie ciary na plecach za każdym razem) czy słońce zasuwające po niebie z szybkością rakiety są według mnie zamierzone i mają tworzyć wrażenie odrealnienia, surrealistycznej bajki. Mnie to osobiście ujęło. Artyzm wręcz wylewa się ze strojów i scenografii, widać go też w tych kilku urokliwych przejściach między scenami, jak np oko Lucy zmieniające się w dno kieliszka do którego Vlad i Mina nalewają absynt (ślicznie to wyglądało!). Film ma dużo smaczków które dostrzega się tylko przy uważnym oglądaniu, np portret Vlada, który w rzeczywiści jest słynnym autoportretem Durera, tyle że z wklejoną twarzą Draculi. Przeurocze metafory typu księżniczka-rzeka Arges - ktoś gdzieś to uznał za banalne ale według mnie podkreśla jeszcze ten klimat baśniowości. O oprawie muzycznej już nie wspomnę - Kilar dostałby za ten soundtrack Oscara gdyby istniała jakaś sprawiedliwość na tym świecie. Aktorsko najwspanialej wypadają Gary Oldman (moim zdaniem najlepiej mu wychodzą właśnie role takich popaprańców ze skrzywioną psychiką i wewnętrzną raną - widziałabym go też jako Heathcliffa, gdyby nie aparycja) i Anthony Hopkins, ale Sadie Frost niewiele im ustępuje. Winona jest średnia ale pasuje do swojej roli i nie budzi większych zastrzeżeń. Wiele osób narzeka że film nie jest zgodny z książką. Książkę czytałam i uważam że jest bardzo kiepska, zresztą to też zdanie wielu recenzentów, tak więc cieszę że Coppola nie poszedł w kierunku kolejnej marnej adaptacji, bo tych już kilka powstało. Podoba mi się pomysł pogłębienia postaci Draculi i nadania jej bardziej psychologicznego rysu (swoją drogą motyw samobójstwa Elisabety nie jest tak całkiem od czapy wzięty, mimo że nie występuje w książce - historyczna pierwsza żona Vlada faktycznie rzuciła się do rzeki, choć w nieco innych okolicznościach). W tym filmie Dracula staje się postacią której losy wzruszają widza i można się z nim utożsamiać, mimo wszystkich okrucieństw jakie popełnił. Jednak ktoś kto jest nastawiony na typowy horror może się rozczarować bo jest to raczej melodramat z elementami horroru, co nie każdemu może przypaść do gustu. Film idealny na długie zimowe wieczory, do przemyśleń, refleksji i zużywania ton chusteczek :) Trzeba chyba być kamieniem żeby nie rozryczeć się przy ostatniej scenie. Swoją drogą, czy tylko ja zastanawiałam się nad znaczeniem tego fresku przedstawiającego Vlada i księżniczkę na sklepieniu świątyni? W tym filmie wiele motywów ma ukryty sens, a ostatnie ujęcie przedstawia Minę spoglądającą na Draculę i Elisabetę namalowanych razem, w dodatku na świetlistym tle - może to oczko od reżysera że po śmierci hrabii i jego pogodzeniu się z Bogiem jednak się połączyli?

Moim zdaniem to jeden z najpiękniejszych melodramatów w historii kina, trzeba go tylko poczuć :)

ocenił(a) film na 9
rose47919

Bardzo ciekawie napisane. Zamiast straszydełka o pijawkach, mamy tu opowieść o ludziach i ich wyborach, których dokonali, mimo że mogli postąpić inaczej. Ileż dramaturgii miały czynione na prędce heroiczne działania drużyny bohaterów z przypadku! Klimat niesamowity, tajemniczy, urzekający. Wreszcie romans, uniknięto tu banału, wszystko staje się żywe, zrozumiałe, na swój sposób trudne. Mam ochotę na ponowny seans.

ocenił(a) film na 10
rose47919

Trafiłaś w sedno - to melodramat. Ale jaki!

ocenił(a) film na 10
diddl

Polecam też zobaczyć wszystkie dokumenty związane z kręceniem tego filmu bo są rewelacyjne.No i sceny usunięte też są świetną ciekawostką.Co do samego filmu znam go scena po scenie tekst po tekście bo mam 26 lat a oglądam go od 3 roku życia więc co ja tu będę się rozpisywać:)

użytkownik usunięty
diddl

Patrzyłam i zadawałam pytanie: to jest horror czy film o miłości?

To jest film o miłości - i nawet reklama na plakatach o tym mówi ("love never dies").
O miłości idealnej, potrafiącej przetrwać "oceany czasu" i ostatecznie zrozumieć, że trzeba odejść, aby osoba, którą się kocha, była szczęśliwa.

ocenił(a) film na 10
harry_garncarz

Słuszna uwaga

ocenił(a) film na 10
diddl

Popieram

ocenił(a) film na 7
diddl

Fakt, film ma dosyć specyficzny klimat, wręcz teatralny. Wygląda trochę tak jakby wszystkie sceny, nawet te w których akcja dzieje się na zewnątrz, nagrywano w studiu filmowym. Miejscami ciężko się ogląda przez to całe odrealnienie. Z drugiej strony należy docenić klimat, scenografię, kostiumy, muzykę, aktorstwo Oldmana, Ryder, Hopkinsa czy Frost.

ocenił(a) film na 8
diddl

Bardzo dobry film, który do dzisiaj wygląda świetnie. Jednak moim zdaniem najlepsza adaptacja to "Nosferatu" Herzoga z 79. Niemniej Coppola stworzył świetny melodramat grozy ;)