PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=661371}
7,0 11 tys. ocen
7,0 10 1 10734
6,7 6 krytyków
Dragon Ball Z: Kami to Kami
powrót do forum filmu Dragon Ball Z: Kami to Kami

Jak dla mnie to film strasznie przereklamowany. Grafika owszem lepsza od tej w serialu, ale
fabuła marna,
jedyne sceny jakie mnie śmieszyły to te, w których Goku coś mówił, choć nieustanne poczucie
humoru podczas walki to też już przegięcie... Ogólnie bajka dla dzieci, a starsi fani Dragon Balla
nie mają tu czego szukać.

użytkownik usunięty
Whis

Jeżeli chodzi o poziomy mocy GT to tam były już mega absurdy bo Goku jako SSJ 4 stawał się dorosły (z jakiej paki?), Vegeta dostał formę ale nie wypróbowano tego na Gohanie a na 100% mógł osiągnąć formę SSJ 4 bo także miał przemianę w Oozaru i dysponował odpowiednim poziomem mocy by osiągnąć to stadium.

Bills wypada fajnie przy przeciwnikach z GT tam nikt nie był normalny. GT to przesadzony misz masz pozatym musisz wiedzieć że każdy trening ma limity i w pewnym momencie nic nie daje, Frieza urodził się z mocą dla przykładu i nie oznacza że niektórym poziom mocy rośnie w nieskończoność wraz z treningiem.

Ale Gohan zrezygnował ze swojego dziedzictwa. Miał niby to SSJ i był silniejszy niż brat, ale nie tak silny jak vegeta. Po za tym Goku i Vegeta już się scalali, więc wybór był prosty. Co do przesadności to już Zetka ma już ogromny poziom. Na początku bohaterowie dysponowali mocą max 100 jednostek, a i tak taki Genialny Żółw mógł bez problemu zniszczyć księżyc,a co dopiero później gdy pod koniec to już było spokojnie 100 mln jednostek. Przy czym ktoś wyliczył że moc Billsa to 6 000 000 000, Kid Buu był 10 razy słabszy. Tyle ludzi narzeka właśnie na GT ze względu na poziom mocy, ale gdyby Akira się podpisał pod tym projektem nie było b problemu, bo wtedy to jego manga, i może robić co chce.
Jeszcze wracając do poziomu mocy: ciężko ocenić poziom zaświatów, bo tam panują dziwne reguły. Przecież niektórzy z tych wojowników trenują tysiące lat. Choć rasa też wyznacza limity. Poza Sayianami tylko Picolo mógłby się jeszcze wykoksać. Ludzie o zwiększenie limitów musieli by prosić smoka.

użytkownik usunięty
Czarny_Piotrus2013

To co napisałeś jest prawdą i jest to problem, bo słabością tego świata jest to że to Ki może rosnąć w nieskończoność i później nie liczy się skill tylko kto ma większe ki ten większy koks na początku to było ciekawe ale później się wyczerpało.
Porównując do anime typu Naruto czy One Peace gdzie twórcy skupili się na bohaterach i ich losach a także na atrakcyjności walk DB zaczął tracić. W GT było wielkie Ki ale walki były nieatrakcyjne i nudne. Jako seria nie była zła i nowa przemiana była fenomenalna ale zabrakło pomysłu. Np taki Uub nic z nim nie zrobiono a miał być to przekoks świata ziemskiego.

ocenił(a) film na 7

Dokładnie Ubub miałbyć koksem, całkowicie go pominęli i praktycznie wgl nie uwzględnili w robieniu gt, pojawia sie kilka razy a on sam jako postać nie zbyt ciekawa. Wracając do Kinówki była naprawdę dobra. Nie wiem czemu nie którzy z was uważają że ta kinówka jest słaba. Patrząc na to z góry obiektywnie. Bills- swietna i tajemnica postać, niby nie pozorna. Naprawde fajnie zrobiona. Nie tak jak każda inna która musiała mieć góre miecha (np.Broly). Ponadto ta kinówka dała sporo tajemniczosci, dowiadujemy się że są inni bogowie zniszczenia. Sama walka powiem uczciwie bez jakiś rewelacji, ale jest ok. HUMOR się trzyma i tak ma być, Dragon ball osiągnęło taki sukces, dzięki świetnej fabule,dobrze dopracowanym bohaterom i własnie humorowi. I to wszystko można dostrzec własnie w tej kinówce. Dobranoc, cześc i czołem :)

użytkownik usunięty
karol10104

Nie napisałem że ten film jest jakiś zły 6/10 i nic więcej są wiele lepsze kinówki DB, postać dość tajemnicza ale nie ma tam klimatu, walki są przeciętne i co gorsze nie czułem tego że świat ziemski jest faktycznie zagrożony a to była esencja DB. Kreska jest średnia porównując ją do starej kreski DB gdzie była zrobiona z większym jajem tutaj postacie wyglądają jakoś dziwnie, za dużo pajacowania Goku pajacuje, Vegeta pajacuje a w DB Vegeta pajacem nie był w serialu Goku też chociaż mało rozgarnięty idioty z siebie nie robił.

Obejrzyj sobie DBZ movie: The History of Trunks i porównaj te filmy to Battle of Gods jest zmiecione. Tak powinny wyglądać kinówki DB powinny mieć ciekawą fabułę i klimat ja tu nic ciekawego nie znalazłem. Jak chce mieć mega humor to włączam One Peace który jest tego typu anime a DBZ no powiedzmy szczerze zawsze miał elementy humoru ale nie na nich się koncentrował.

Dragon Ball osiągneło taki sukcess dzięki świetnym walkom elemencie grozy i budowaniu napięcia gdy to się skończyło to i fabuła już nie pomogła.