A mi film się podobał. Może dlatego że nie oglądałem nic z serii Dragonball, i nie mam
żadnego porównania. Trafiłem na film przypadkiem, obejrzałem i OK. Trochę akcji, trochę
strzelania, trochę miłości, trochę efektów i mamy ot cały film. I to na tyle. Da się oglądać a to
najważniejsze. Nie wszystko musi być odrazu dziełem wybitnym.
i ja się zgadzam, chociaż byłem i jestem wciąż fanem DB, to nikt mnie nie przekona że ten film to kaszana, ot zwykły akcyjniak, mi się też podobał, a te tematy na forum że to najgorszy film wszechczasów tylko dlatego że to nie jest to samo co w oryginalnym DB to nie jest dla mnie żaden argument, i nie jestem żadnym dzieciakiem bo już mi strzeliło 29 wiosen, a na tym anime wychowałem się i do tej pory ma u mnie miejsce spora kolekcja płyt, które chętnie jak podrosną puszczę moim dzieciakom
Żałuj, żałuj człowieku, że nie masz porównania :)
aaahh kocham to anime <zakochany>
Jeszcze dobrze pamiętam jak wieczorem po 17.00 na RTL7 się oglądało i rano powtórki na drugi dzień przed wyjściem do szkoły :]
A co do tego filmu to ee jednak wole bajkę, bo on mi nie bardzo do gustu przypadł. Moim zdaniem za bardzo zajeżdża amerykańska tandetą.
Powiem szczerze, że rzadko kiedy film mi się nie podoba a chyba nigdy nie dałem 1 poza tym tytułem. Jestem wielkim fanem DB i oczywiście chciałem aby powstała produkcja tak wspaniała żebym mógł powiedzieć z zapartym tchem - "o k**wa ale zajebiste!". Niestety stało się na odwrót :( Parę razy oglądałem ten film aby być całkowicie stronniczy w ocenie i powiem szczerze. Jeśliby ta produkcja nie nosiła nazwy DB a imiona bohaterów byłyby zgoła inne dałbym, tu mówię w pełni świadomy swojego czynu, 4 no może z miłosierdzia 5. Film niczym nie zachwyca a jedyne co mogło się podobać, w mojej ocenie, to główny aktor oraz Żółw i nic poza tym. Efekty beznadziejne, jak na datę premiery, walki wprost ze Star-Treka, uwielbiam ten serial ale biją się tam beznadziejnie, a oprawa muzyczna też się raczej nie wyróżniała a to naprawdę spore osiągnięcie. To wszystko jednak jest mało ważne w porównaniu z tym co zrobili scenarzyści. A dopuścili się oni gwałtu na spuściźnie DragonBalla tak niszcząc całą historię z serialu. Oczywiście po części zgadzam się ze stantom1982, że film nie ma być 100% odzwierciedleniem anime w końcu to produkcja oparta na DB a nie kopia. Jednakże sprawa nie jest taka prosta. Wydaje mi się, że jeśli film opiera się np. na książce, grze komputerowej, historii, komiksie czy też serialowi, to musi on jednak mieć pewne części wspólne a dokładnie podstawy lub inaczej zwane fundamentem. DB Ewolucja jedyne co ma uwspólnionego z serialem to pojedynek Piccolo z Goku oczywiście nie biorę pod uwagę imion bohaterów. To byłoby na tyle z podobieństw. Główny bohater na początku filmu to właściwie niczego nie świadomy nastolatek a w tym samym okresie w serialu Goku to już właściwie wojownik, zaprawiony w boju dzieciak. Jednak nie to mnie najbardziej urzekło z produkcji. Najgorzej wspominam wygląd i "przygotowanie" do użycia głównego ataku naszego bohatera oraz Bulmę. Zrobili z niej rówieśniczkę Goku co jest super-ekstra makabrycznym pomylenie. Jeszcze raz pragnę podkreślić, że nie jestem ultra fanem anime ale jeśliby spiderman, batman czy inny film na podstawie komiksu byłby tak bardzo rozjechane z oryginałem jak DB E to nie osiągnęłyby takiego sukcesu jakim dzisiaj mogą się szczycić.
Na koniec chcę tylko powiedzieć, że jeśliby scenarzyści wraz z reżyserem zrobiliby to jak należy a nie szli na super łatwiznę. To dzisiaj mówilibyśmy o kasowym hicie, super produkcji DB Ewolucja i nie tylko bo w końcu, idąc standardami Hollywood, wyznacznikiem sukcesu jest powstanie kolejnych części filmu. A tu mamy dupę a nie kolejne produkcję. I tą piękną puentą kończę.