Przeraża mnie ,że producenci ( nie wiem kogo był to zamysł) zrobili z tego filmu typowe amerykańskie filimidło z 'party' w domu i innymi nieporadnymi stałymi tematami rodem z kazdego zaadresowanego do mlodziezy filmu USA. Aktorzy , probowali cos wykreowac ale biorac pod uwage jak marna i zalosna jest fabuła tego filmu , pomijajac watki zaczerpniete z mangi a pozniej tysiackrotnie przeksztalcone, nie potrafie wyrazic jak bardzo mnie to rozczarowalo. Mijają lata a te amerykanskie bubki popełniają te same błedy, niczym nie zaskakuja tylko wciskają nam taka sama papke z idiotycznymi scenkami ze szkoly, pierwsza miloscia nie mogaca otworzyc szafki szkolnej i pseudo-szkolnymi napastnikami, ktorzy chwala sie swoimi furami.Niestety choc bardzo staram sie byc obiektywna , nie potrafie pozbyc sie tej kłującej zadry. Efekty specjalne klasy sredniej ('so-so'), kuglarskie sztuczki do luftu,fabuła żenująca.Pozostawiam bez oceny.
Ech...a jednak jeszcze znalazł się ktoś kto przyczepił się do wątku szkolnego jakby on miał dla filmu jakieś większe znaczenie.
Nie 'ktoś' ale Ja. Oczywiście ,że miał znaczenie bo wpływa na całokształt wizualizacji i zniechęca od początku. Jakieś marne popisy głownego bohatera by zaimponowac wzdychającej 'moj Ci on' laleczce.
Oceniłaś film na 3 a napisałaś że zostawiasz bez oceny :D Ja filmu jeszcze nie oglądałem, bo nie będę oglądał filmów w CAM nigdy w życiu, ale wracając do tematu nie czepiałbym się tak wątku szkolnej miłości bo to przecież jest kino dla młodzieży (chociaż zapewne wszyscy fani DB i DB:Z są już dorośli), i nieznającym historii DB ten właśnie wątek jest potrzebny, bo wiadomo że ich love story nie było takie proste, a jakoś to trzeba było zmieścić w takim krótkim filmie. A co do "papki" to niestety się zgodzę, w stanach panuje chory stereotyp, którym kieruje się młodzież i którym kierują się scenarzyści wciskając go w każdy film dla młodzieży, który z kolei staje się gniotem (przeważnie). Pozdrowienia Claire Pozostawiam bez oceny.