A tak liczyłem na dobry film na podstawie tak wspaniałej bajki jaką jest Dragon Ball. Niestety twórcy nie sprostali wyzwaniu i dali ciała we wszystkich elementach. Po pierwsze i najważniejsze to bardzo słaby scenariusz, historia opowiedziana jest strasznie chaotycznie i trudno ją zrozumieć przy pierwszym oglądaniu filmu. Mam wrażenie że autorzy chcieli zbyt wiele opowiedzieć w jednym filmie. Zamiast skupić się tylko na walce z Szatanem Serduszko to musieli dołożyć jeszcze poszukiwanie kul, przemiany Goku w goryla i naukę u Genialnego Żółwia. Nie wiem jak dla was ale dla mnie w pierwszym filmie Goku powinien obowiązkowo być jeszcze dzieckiem tak jak to było w pierwszej serii Dragon Ball. I na jaką cholere starali się mu zrobić fryzurę taką jak w bajce? Wystarczyłby po prostu gość z włosami na jeża a nie trzeba było tak kombinować bo efekt jest odrobinę komiczny. Drugą największą wadą są walki, całkiem przyjemnie wypadła tylko walka podczas imprezy gdzie goście próbując uderzyć Songa rozwalają swój samochód.Ale pozostałem walki to porażka. W większości wypadków w ogóle nie widać co się dzieje a cała walka z Szatanem odbywa się wyłącznie na fale uderzeniowe przez co walka wygląda bardziej jak w filmach z Jamesem Bondem (zamiast pistoletów kule energii) niż o sztukach walki. Mam nadzieję że nie wyjdzie druga część bo tam pewnie Goku zwiedziłby Namek, pokonał Frezera, Komurczaka, Bubu i jeszce w między czasie zwiedził zaświaty i wziął udział w turnieju. Moim zdaniem najlepszy pomysł na pierwszą część to Son Goku jako dzieciak przygotowujący się wraz z Krilanem u Genialnego Żółwia do startu w turnieju. Mam nadzieję że w przyszłości jakiś bardziej rozgarnięty reżyser podejmie próbę wskrzeszenia Dragon Balla z lepszym efektem niż to miało miejsce w obecnej produkcji. Gdybym nigdy nie oglądał tej bajki i teraz oglądnął film pewnie dałbym mu ocenę około 3 ale że widziałem bajkę jest 1. Jeśli kogoś najdzie ochota na oglądnięcie tego filmu to lepiej poczekać aż przejdzie albo oglądnąć serial lub kinowe bajki.