A jak myślisz? Chyba nie pokażą od razu wyewoluowanego mężczyzny po dwudziestce potrafiącego jednym pyknięciem zniszczyć planetę... ;p
Pokażą prawdopodobnie najpierw jego dzieciństwo, a potem (po 10 min trwania filmu) wyświetli się info: 10 lat później - czy coś w tym stylu.
Osobiście czekam na tę ekranizację jak najbardziej. Miło będzie podziwiać te efekty w kinie, a nie tylko na ekranie telewizora.
troche optymizmu :) może nie będzie tak źle? bądź co bądź wybiorę się na to z chęcią. Nad dużym ekarnie to co innego niz na kompie lub tv
nie mogą się doczekać ;)
i mam nadzieję, że wymyślili dialogi w klimacie oryginału, a nie skupią się tylko na efektach :]
nosiadek1920
Mam po dziurki w nosie Twoją opinię na temat produkcji tego filmu - a czemu produkcji? Bo filmu nie widziałeś, zwiastuna nie widziałeś, galerii - zdjęć nie widziałeś, całej obsady nie znasz, wiesz tylko, że to ekranizacja czegoś, przy czym (możliwie) jak najdłużej dorastałeś.
Wszelkie złośliwości i zaczepki z Twojej strony wieją mi pod ch****, grzecznie się tak wyrażając.
Z łaski swojej i przyjemności innych - zachowaj swoje żmudne nadzieje na zepsucie tegożże anime tylko i wyłącznie dla siebie.
Nie ma na świecie takiej siły, takiego prawa, takiego kodeksu i majestatu by nie pozwoliłoby mi to na pójście na ten film do kina i nic, a przede wszystkim nikt, (podkreślam te słowo: nikt) tego nie zmieni.
Ach... No nie wspomniałem o prawach naturalnych, patrz: klęski żywiołowe, kataklizmy, albo ataki terrorystyczne czy zagłada nuklearna - to by mi nie pozwoliło na pójście do kina. Ale to wyjątek.
Ja tez uważam, że nic dobrego z tego nie wyjdzie.
W ogóle nie wyobrażam sobie charakteryzacji bohaterów, przedstawienia walk, świata i fabuły, zresztą pewni możemy być że fabuła zostanie grubo zmieniona.
Więc nie spinaj się, bo nikt ci nie zabrania iść do kina,
ale zgadzam się z kolegą: anime to anime, a film S-F to film S-F...
hmmm wystarczy popatrzeć Matrix Rewolucje, Kung fu szał, wystarcza te tytuły i wiadomo jak to będzie wyglądać. Po za tym Stephen Chow ktory jest producentem tego filmu, jest fanem Dragon Balla, wiec nie widze powodu żeby się martwić. Jakoś widze że nie macie jakiegoś luzu do tego że Dragon Ball to groteska i zabawa, oczywiście zbrutalnymi momentami, ale jednak nie jest to coś poważnego. Zrobią to pewnie podobnie do Kung fu shał lub coś w ten desen, troche inne efekty, pewnie lepsze bo większy budżet, ale klimat jak bedzie lekko komediowy będzie to napewno dobra rozrywka i fajna fabuła. Wsio.
Kiedyś czytałem gdzieś że miał go zagrać w jakiejś ekranizacji The Rock (ehh), co nie jest porządaną zapowiedzią patrząc w kontekście mojego osobistego gustu i filmów które znim widziałem. Piccola mógłby zagrac np Christopher Walken hihihihi widze podobieństwo w oczach i spojrzeniu, nie sądzicie ? :)