Czy pan James Wong chociaż raz obejrzał Dragon Balla? Ja rozumiem ze filmow na podstawie anime/ksiazek/gier nie robi sie dokladnie z pierwowzorem, ale ten film jest beznadziejny. Goku i Chi Chi poznali sie w szkole? Oozaru sluga Piccolo? Smiech na sali i to doslownie. Juz po pierwszych minutach filmu gdzie dowiedzielismy sie ze Oozaru jest marionetką Piccolo, cala sala wpadla w smiech. Film jest porazka i nie rozumiem dlaczego ma ocene "ujdzie". Nabardziej rozsmieszyl mnie aktor grajacy "Yamche" ktorego chyba wzieli z ulicy. W dodatku ten tekst: "Widzialem to na MTV". Jesli jestes fanem Dragon Balla, odradzam ogladanie filmu, no chyba ze chcesz sie ostro posmiac.