Mnie Love Tale też bardzo się podobał i na pewno wybiorę się na halloween na ten film do kina aby zobaczyć na dużym ekranie. Co do zapożyczeń, owszem są, ale na pewno nie nazwałabym tego jak niektórzy "próbą kopiowania" (w sumie ciężko aby te filmy nie były w jakiś sposób podobne skoro są na podstawie tej samej książki). Ja osobiście odniosłam jednak wrażenie, że Besson próbuję się odciąć od Coppoli, skoro pewne rzeczy opowiedział w inny sposób (wciąż jednak zachowując sens historii) i bardziej niż Coppola rozbudował postać Draculi. Ma to swoje ogromne plusy, bo bardziej niż na starym Draculi, tutaj mogłam wręcz poczuć tę rozpacz i cierpienie Vlada. Myślę, że to też zasługa genialnej gry aktorskiej Jonesa. Pewnie niektórzy by mi ścięli za to głowę - ale jestem właśnie po rewatchu Draculi z 1992 i jak dla mnie - Jones wypadł lepiej niż Oldman. O ile scenariuszowo Love Tale na pewno wypada słabiej niż Coppolowy film, o tyle tutaj postać Vlada bardziej mnie zachwyciła.