Podzielam twoje zdanie.Widziałem go 2 razy i z całą świadomością mogę stwierdzić iż jest to jeden z najlepszych filmów jaki w życiu widziałem
Opinie na temat filmu są podzielone ale są gusta i guściki :)
Też jest u mnie w czołówce, zwłaszcza licząc tę dekadę. Uważam jednak, że taki temat jest niebezpieczny - po co kusić zacietrzewionych antyfanów? Zlecą się i będzie po sprawie.
Od ilu obejrzanych filmów zaczyna się granica, którą uznajesz za wystarczającą ilość?
Wątpię czy ilość obejrzanych filmów ma cokolwiek do rzeczy, to raczej kwestia gustu, mi klimat filmu jak i specyficzny styl kręcenia ujęć niesamowicie przypadł do gustu. Zdecydowanie numer jeden (przynajmniej dla mnie).
"Zielona Mila" w najwyżej ocenianych mnie nie dziwi ;). Jestem ciekaw który z nas ma więcej oceniony. W sumie w ciemno mogę iść o zakład, że to jestem ja.
Jak już jedziemy ogólnikami to: mało przeżyłeś i mało widziałeś,
a jeżeli '94 to Twój rocznik to nie rozśmieszaj ludzi.
Może nie najlepszy jaki widziałem ale na pewno najbardziej mnie wciągną, no i ten klimat i dziwny spokój. Genialny film.
nie pisz w ten sposób bo to oznacza, że już nie musisz nic więcej oglądać ;)
zgadzam się, że jest to jeden z ciekawszych filmów i jak mało który bardzo pozytywnie zakotwiczył się w pamięci.
i żal mi ludzi, którzy oglądali to z beznadziejnym dźwiękiem, zmęczeni i przesypiający połowę filmu.
TV/projektor HD, porządny dźwięk i wtedy trzeba oglądać w skupieniu tak dobre filmy jak ten :)
Jak dla mnie film dziwny, zeby nie powiedziec smieszny. Niby jest jakis klimat narzucony chociazby przez muzyke, czy nawet te napisy, ale akcja tak naciagana jak dialogi glownego bohatera...
Może nie najlepszy jaki widzialem ale w ciagu tygodnia widzialem go 2 Raz :) klimatyczny świetna gra Goslinga i Zajebista muza do tego 47cali dobre nagłosnienie i naprawde jest Klimat ;) POLECAMY!!!
Nie zaryzykowałabym stweirdzenia, że najlepszy jaki widziałam, ale z czystym sumieniem mogę go nazwać rewelacyjnym i taką też dałam ocenę :)
a mnie ten film zaskoczyl, po prologu spodziewalem sie szybkich i wscieklych bis z przemodelowanymi poscigami (wiecej adrenaliny jazdy stealth mniej dupalaczy blahar)
no ale ok dostalem historie prosta bez zadencia kolejne zaskoczenie
fabula szla w przewidywanym kierunku potrafila jednak zaskoczyc zeklo by sie standard not exlusive
sceny jazdy samochodem i podklad muzyczny godne oskara
z czasem wchodzila jadka i film zaczal przypominac mi sin city tylko takie hmm kolorowe w klimatach Miami Vice (w sensie serialu z lat 80) w sumie troche zalatywalo vice city
jedynym negatywem zakalcem w torcie filmu ktory mnie zaskoczyl zachwycil i przedefiniowal pojecie "dobry film" to Ron Perlman znany jako hellboy vel gosciu z obcego 4 vel klecha sredniowieczny vel klecha konca swiata aktor ktorego poznam po gebie i tylko z tego go kojaze niby cos tam gra no ale widzialem go w tylu kreacjach gdzie gral jedna mina iz w trakcie scen z jego udzialem mialem szczera ochote poslac mu ups'em facehugger'a z odbiorem wlasnym. juz wiem kto uczyl grac jedna mine pewna dziewice-wampirzyce
no ale nie o tym, historia jest przekonujaca realna problemy dylematy wybory no i Ryan ktory oszczednymi dialogami gestami siedzeniem w samochodzie potrafil znakomicie naszkicowac postac
Proponuje obejrzec Ci serial sons of anarchy, akurat tam ten aktor gra swietnie :)
Trafiłem na ten film przypadkiem, przeglądając dysk dekodera w dziale filmów na życzenie.
Pózny wieczór, kino domowe włączone dość głośno,wersja z napisami.Ten film od pierwszych minut przyciąga jak magnes,muzyką,pracą kamery i samym tajemniczym głównym aktorem, dla mnie film rewelacyjny, oglądałem go jeszcze dwa razy w ciągu dwóch tygodni dla samej klimatycznej muzyki.Dopiero pózniej sprawdziłem oceny tutaj i na imdb,13 nagród i 31 nominacji
Zgadzam się z Tobą. Dla mnie to też jeden z najlepszych filmów które ostatnio oglądałem, klimat, muzyka, brzmienie silnika, wszystko razem genialnie współgra.
Może nie jest to najlepszy film, jaki widziałam, ale w całym roku 2011, w ciągu którego obejrzałam masę filmów i w kinie, i w domu, jest to on na pewno najlepszy. Niestety po raz 1. nie widziałam go w kinie, choć bardzo chciałam. Wstyd przyznać, ale go ściągnęłam, po usłyszeniu, zresztą, negatywnej opinii, która jedynie skłoniła mnie do szybszej "lektury" tegoż filmu. No i mnie wmurowało kompletnie. Muzyka - rewelacja - do tej pory często jej słucham, Ryan Gosling i Carrey Mulligan - gromkie oklaski. Pomijam sceny pościgów i lejącą się strumieniami krew - co w ogóle mnie nie odstręczyło, a zwykle ma miejsce w tzw. filmach akcji. Dla mnie to czysta poezja, zwolnione sceny, bohater - taki everyman, typ bezkompromisowego bohatera, pojawia się i znika, spełniając swoje zadanie, i pomimo pozornego braku emocji, w filmie aż od nich kipi. Cudo. Obejrzałam trzy razy i nie mam dość. Za drugim razem już na szczęście w kinie :)