Koleś spycha swoim samochodem drugi samochód ze skarpy a światła dalej całe. Panienka nie ma właściwie pretensji, że przez nią zginął jej maż, nawet się nie dopytuje jak to się stało. Jak dla mnie za bardzo naciągany ten film. Jest dobry ale nie bardzo dobry.
Zgadzam się w pełni! Kolejna dziura w fabule, którą zauważyłem to po co on w zasadzie brał udział w tym napadzie z mężem tej babki? Mógł pożyczyć, albo dać, ewidentnie miał forsę z innych akcji.. Końcówka też jest trochę dziwna, kiedy bohater stwierdza, że jednak nie umrze i odjeżdża.. dziwne to było ;) Niezła próba zrobienia niegłupiego filmu akcji, przyjemne do obejrzenia, ale bez szału
Powiedz mi, po co ci wątek, w którym wszystkich wypytuje, co się stało z mężem? To chyba logiczne, że policja jej wszystko wytłumaczyła, choć można by też przypuszczać, że wcale nie chciała o tym słyszeć.
A co policja mogła wytłumaczyć jak sama nic nie wiedziała. No dla mnie pierwszym podejrzanym w zabójstwie męża byłby właśnie główny bohater a policja nawet się nim nie zainteresowała, żonka nie miała właściwie pretensji. W realnym świecie takie coś się nie zdarza.
Byłby podejrzany bo się do niej przystawiał, był jej sąsiadem, mały by to wygadał. Przyszli by więc go przesłuchać. A spoliczkowanie było ale szybko jej przeszło. Zresztą nie ma się o co spierać, bo i tak do niczego to nie doprowadzi.
On do niej? Raczej ona do niego. Mały nie wyglądał na takiego, co by miał kablować. Oczywiste jest, że ojcu się pochwalił.
Zgadzam się, że scenariusz jest niedopracowany, film miał w sobie większe możliwości,..scenariusz jest trochę chaotyczny i momentami mało przekonywujący, ale film jest fajny bez dwóch zdań...zdecydowanie nadrabia muzyką, klimatem i zdjęciami, jednak z filmu można było z niego wyciągnąć więcej, mógłby być naprawdę zajebisty, a nie tylko fajny