Jestem jedną z osób zafascynowanych filmem.
Po obejrzeniu go drugi raz doszłąm do wniosku iż:
Nawet jeżeli głowni bohaterowie, którzy w filmie zamieniają tylko kilkanaście słów zostali przez scenarzystę pozbawieni jakichkolwiek dialogów to czy miałoby to jakikolwiek wpływ na fabułę filmu?? Wg mnie nie. Ten film jest tak genialnie skonstruowany, że nawet bez słów nie straciłby swojego uroku.
Też tak myślicie??
Zgadzam się z Tobą, film jest naprawdę genialny. Dla mnie fakt, że nie jest "przegadany" jest tylko jego kolejnym atutem.
Umiejętność powiedzenia tak wiele w tak niewielu słowach to ogromna sztuka. Oszczędność środków wyrazu w tym obrazie wbrew niektórym tylko potęguje odczucia widza. Przynajmniej moje. Film kompletny.
Mi akurat soundtrack najmniej przypadł do gustu. W niektórych momentach nie oddawała tego nastroju co powinna. A szkoda, wielka szkoda
Popieram zdanie khloe. Bardzo dobrze ujęte. Dobre kino, bez nadmiaru fantazji, bez zbędnego gadania co w komediach no i bardzo dobra gra aktorska. Zapomniałbym o rewelacyjnej muzyce. Poprzednicy również dobrze to ujęli. Polecam polecam.
muzyka i klimat, po prostu trzeba w ciszy i spokoju go obejrzeć a wtedy da się odczuć klimat filmu, ja miałem wraże nie że ten film jakoś emanuje takim spokojem głównego bohatera, polecam
Ej sorry kolego ja czegoś nie rozumiem razem z moim kierowcą jak można fascynować się muzyką gdy mam oglądać film w ciszy mam "wraże nie" że coś tu śmierdzi... ale film w dobry polecam obejrzeć go drugi raz z włączonym głosem :)
oj czepiasz się słówek, a z tym śmierdzeniem to zapytaj się Twojego kierowcy sądzę że może mieć z tym coś wspólnego :)
Zgadzam się :) poza tym Ryan tak naprawdę nie musiał nic mówic... bo jest to doskonały aktor i w każdej roli którą zagrał sprawdził się w 100%( ale żeby zobaczyc jak znakomity jest to aktor to zapraszam do obejrzenia innych filmów z jego udziałem ;) )
Ja na początku odczuwałem grę aktorską jako tekturową, zdecydowanie brakowało mi napięcia w pierwszych scenach, potem się wszystko rozkręciło. Dałbym 5 za to że pół filmu nic się nie działo, ale dwa oczka dokładam za zdjęcia i muzykę oraz późniejsze rozkręcenie się akcji
Ano właśnie, pół godziny po napisach początkowych Sz.M. znudzony poszedł spać, a zaraz potem zaczął się film :)
A teraz niech żałuje :)