Początek filmu bardzo mnie wciągnął - świetna scena pościgu, bardzo wczułem się w rolę głównego bohatera, przez cały czas czułem napięcie i ten klimat.
Potem niestety nie było tak kolorowo. Miejscami miałem wrażenie, że twórcy na siłę próbują uczynić film głębokim a wyszło im przynudzanie.
Nie chodzi mi o brak ciągłej akcji, a raczej o to, że nie wczułem się i nie widziałem tego świata oczami bohatera. Przynajmniej nie w takim stopniu, jak na początku.

Generalnie nie było tak źle, oglądało się całkiem przyjemnie, świetna muzyka. Oceniam na 6.5/10 a szkoda, bo chciałbym móc dać wiele więcej.


Jeszcze kilka niedoróbek - SPOILERY!
Problemy dotyczą głównie dźwięków silników - na początku filmu widzimy Impalę wchodzącą bokiem w zakręty i wytracającą prędkość, jednocześnie słysząc silnik wkręcający się na obroty i wrzucenie wyższego biegu.
Jeszcze gorzej było w scenie pościgu z Chryslerem, gdy bohater zrobił nawrótkę na ręcznym - podczas cofania słyszymy wbijanie wyższego biegu, aż 3 razy! Chyba nawet koparki nie mają 4 wstecznych biegów, Mustang GT tym bardziej nie, widząc tą scenę załamałem ręce.
Pod koniec filmu możemy zaobserwować, jak nasz Kierowca wjeżdża w bok wozu Nino, który odlatuje, jakby ktoś wystrzelił go z katapulty. Co jednak dzieje się z samochodem głównego bohatera? Nic, nie stłukł nawet reflektorów, które świecą się dalej.