Przede wszystkim gdyby było w nim więcej nawiązania do tytułu, bo niestety czuję pewien niedosyt
związany z dalszym rozwojem fabuły, w której jazdy nie ma prawie wcale, więcej jest natomiast
porachunków mafijnych - przegryzłbym to jeszcze właśnie w formie pościgów, których bardzo mi
brakowało. Tytuł daje jasno do myślenia czego w tym filmie należy się spodziewać, wszystko także
pięknie wygląda na wstępie, ale motyw wyścigów, jazdy, lawirowania na ulicy między
samochodami, CZEGOKOLWIEK związanego wyczynową jazdą było zdecydowanie za mało. W
filmie pokazali raptem 2 skoki, w których brał udział Driver, jakiś jego popis kaskaderski i
przejażdżki z Irene i na tym temat się skończył... Mimo wszystko klimat tego filmu jest wyjątkowy i
dlatego żałuję, że jazdy w 'jeździe' było tak mało.