Film niezbyt straszny, nawet dla mnie, a po większości horrorów boję się iść w nocy do
łazienki. Jest tylko obrzydliwy, a w niektórych momentach nie tyle niedorzeczny, co śmieszny.
Najpierw bogata dziewczyna swoim zajebistym kabrioletem potrąca mutanta. Nie ucieka jak
każdy normalny człowiek widząc jego zmutowane ciało, mało tego potrząsa nim i próbuje
ocucić! Ten zaczyna rzygać krwią, a ona dalej nie ucieka. Dopiero z odgryzioną brodą
próbuje sie zmyć, ale już za późno. Druga scena, która mnie ubawiła to mutant robiący
sobie dobrze, patrząc na cycatą lalę na brzegu jeziorka. Jego (jak się domyślam) żonka,
widząc to daje mu z plaskacza i robie dziuni piękne wzorki na plecach ostrym narzędziem,
po czym namiętnie całuje wybranka.
Jestem pewna, że trójki nie obejrzę.