A pisząc "mogło być gorzej" mam na myśli poprzednią część tej serii. Jeśli pokładł bym obie te części pod jedno światło, to druga część wyszła by zdecydowanie lepiej. Fabuła, o kilku ochotnikach, którzy chcą zgarnąć forsę na leśnym (na pozór) spokojnym terenie surwiwalowym. Potem atak mutantów i te sprawy - no fajnie. Przynajmniej coś się działo, ale to jak poprowadzili bohaterów było co najmniej głupie. Cało z tego zdarzenia wychodzi chłopak i dziewczyna zamiast doświadczanego wojaka, który obiera ścieżkę Johna Rambo. Trochę naciągane, ale w tych seriach brakowało mi takiego chwilowego przejęcia inicjatywy przez kogoś kto się zna na zabijaniu. No i tu rzeknę, że szału nie było. Film przewidywalny, bo już na starcie można wyłonić kto zginie na pierwszy rzut, kto później, a kto mniej więcej przetrwa. Za całość dam 6/10. I tak szóstka jedynie za sceny wojskowego, który trochę odświeżył rutynowy obraz ofiar w seriach o mutantach :)