Kiedy wyskakuje chinolka, śmieje się i strzela z karabinu czy czegoś tam, to jest zabawne, ale kiedy w 1 scenie pod samochód wpada "człowiek", można się wystraszyć. Albo jak synek-mutant, strzela do 2 ludzi z łuku i cieszy się pijąc spływającą z nich krew, to jest naprawdę tak głupie, żę aż śmieszne. Może w samym filmie nie ma strasznej muzyki i efektu strachu, ale wszystko dzieje się w jednym ciągu. Fabuła jest ciekawa, ale dość prosta (co i akurat nie przeszkadza), a efekty specjalne są różne (to zależy od sceny) np. niemożliwe jest, żeby mutant, jednym uderzeniem toporka, przeciął Kimberly od czaszki po krocze. Wypłynęło zbyt mało krwi jak na tyle rozciętych żył, a nogi były jakby gumowe. Ogólnie całkiem fajny film do oglądania ze znajomymi. Polecam. Moja ocena to 8/10 ;D