I mam spostrzeżenie.
W sumie dwa:
1) Film jest idealnym przykładem groteski.
Nad wyraz przewidywalny.
Gra aktorska wynaturzona, a role tak amatorskie że programy typu "Szpital, Trudne sprawy etc.", powinny brać przykład.
No i cycki ;) Kto nie lubi cycków?
:P
To ten sam typ filmu co "Zombiebobry" ;) kapitalny film.
Gorąco polecam!!
2) Twórca filmu ma jakąś obsesję na punkcie jelit.
Zauważcie że z każdego który ginie, wypadają głównie jelita ;)
Jakbyśmy tylko z nich byli poskładani ;)
A może to budżet tak ich ograniczał??
P.S.
Ta ciemnowłosa brazylijka z zadartym kicholem jak u nietoperza, gra też w innej części "Wrong Turn". W tamtej też jest żołnierką, a w gratisie wali ją jeden z mutantów ;)