słaby.. I część nie była najwyższych lotów, ale miała jakąś "nowość" w sobie, jakiś pomysł.. sequel niestety jest momentami żałośnie śmieszny.. a jak zobaczyłem Henry'ego Rollins'a - pomyślałem - może coś z tego będzie - niestety :( jedyne co możemy zobaczyć to powrót pomysłow z Rambo (Henry jako mega komandos z łuku i dynamitu sieje zniszczenie), kilka anatomicznych scen - masa jelit porozrzucanych w scenach (nie wiedziałem, że tyle mamy flaków w sobie).. słabizna jednym słowem - a njgorzej.. bo zawsze mogą dokręcić dalsze części...