Zaczęłam oglądać i już na samym początku się śmiałam. A śmiechu w horrorach być nie powinno. Niektóre sceny były ohydne i odpychające. Pierwsza część była naprawdę dobra, tajemnica, groza, strach. A tutaj wykorzystali tylko tytuł. Kiepsko naprawdę. Nie podobało mi się, za dużo śmiechu.
No faktycznie pierwsza scena byla troche przesadzona ;) ale reszta filmu nie byla taka zla :P
okropny, obrzydliwy, beznadziejnie głupi:/ a tak czekałam na drugą część...w dwójce co drugi bohater to idiota, w jedynce dialogi, wogóle wszystko było na o wiele lepszym poziomie, reżyser sie cofa czy jak?
Reżyser się nie cofa, ponieważ oba filmy nakręciła inna osoba. Trudno także powiedzieć, że w 1 części było coś dużo lepszego niż w 'Dead end'. Ani dialogi ani fabuła nie stały na zbyt wysokim poziomie. Na korzyść pierwszej części przemawia jedynie realizacja i mniej śmieszące sceny z udziałem krwi. Niestety oba filmy nie wnoszą do gatunku nic ciekawego i nie zasługują na miano horroru.
to wiele wyjaśnia, jeżeli chodzi o reżysera...Właściwie to nie przypominam sobie jakichkolwiek śmieszących scen w jedynce, w dwójce zaś było ich sporo, choć chyba raczej trudno nazwać je śmiesznymi...były raczej absurdalnie głupie...to co pozostało po obejrzeniu, to jedynie niesmak. Pozatym film nie musi wnosić czegoś nowego aby jak, mówisz ,zasłużyć na miano horroru...nie o to tu chodzi. Powiedziałabym raczej, że to po prostu kiepski horror.
Oczywiście, że film, który nic nie wnosi nie musi być od razu wykluczony z nazywania go horrorem, ale trzeba przyznać, że ani jedna ani druga część "Wrong turn" nie jest ani straszna ani ciekawa. Szablonowa fabuła i straszenie momentami 'bum' nie należy do zbyt ciekawych.
ok,ale trzeba też przyznać, że w jedynce, w jakiś sposób choć próbowano tworzyć napięcie, co jak mówisz kończyło sie całym tym "bum" ,jednakże, przynajmniej niektórych widzów, taki zabieg jest w stanie przestraszyć, dlatego nie skreślałabym tego filmu od razu, a czy dwójka przestraszyła kogokolwiek? ps. ciekawa recenzja