A mi sie ten film podobał (pewnie wpłynął na to fakt ze wcześniej obejrzałam parking
grozy a to już gniot wybitny...), spodobał mi się sam pomysł, z jednej strony kanibale, z
drugiej mordercy...takie połączenie horroru z historią znaną z wielu filmów o
transportowaniu więźniów...

ktoś tu już pisał o tym odcinaniu nóg i muszę przyznać że też się zastanawialam, po
kiego grzyba chcą ciąć w kolanach, skoro prosciej ciąc w kostkach O_o zakończenie
mnie zaskoczyło... po tym jak więzień sobie poszedl, a Nate'a i Alex znaleziono
spodziewałam się happy endu , a tu miła niespodzianka...zastanawiają mnie dwie
rzeczy...po pierwsze kto zabił tego wieźnia na końcu, bo kanibali zostało 2, obu zabili "ci
dobrzy" (tego drugiego to nawet 4 razy) to skąd się wziął jeszcze jeden? Myślałam, że to
ta Alex też miała ochotę na kasę, ale to nie przypominało chodu kobiety...a po drugie,
dlaczego twórcy filmów uważają, ze jak pokażą gołą babę to sukces filmu murowany?

W sumie troche nieścisłości sie przewinęło, ale skoro nie zasnęłam, to uważam że to
niezły film...horrorem tego nie nazwę, bo od pierwszej części widok tych mutantów
doprowadza mnie do ataku smiechu;d