O czym w ogóle jest ten film? O zdradzie? ale oni się przecież kochają ..., O aborcji? no tak mają już dwójkę dzieci, straszne ..., o znudzonej niespełnionej kurze domowej, która wymyśliła wyjazd do Paryża, który nagle staję się wielkim problemem. Ludzie opanujcie się, czy nie może powstać dobre kino bez banałów, wyimaginowanych problemów, może jakieś refleksyjno relaksujące, a może lepiej humorystyczne. Mamy już i tak dość dramatyczne czasy, żeby pakować widzom takie gnioty!