Chodzi mi o to małżeństwo, które przychodziło do Wheelerów ze swoim synem. Ten moment kiedy facet ścisza aparat słuchowy.
Ta scena jest bardzo wymowna. Mnie osobiście najpierw rozśmieszyła, ale później skłoniła do przemyśleń. Nic i nikt nie jest idealne, czasem przychodzi moment gdy ma się dość wszystkiego i wszystkich, nawet tych co kochamy.
bardzo dobra scena! ta krotka a mowiaca wszystko! Zona z podwojna moralnoscia i jej maz, ktory zamiast powiedziec jej co mysli ''wylacza sie''.
Dokładnie. Odnoszę wrażenie, że całkiem odwrotnie niż główny bohater - młody DiCaprio, który nie miał problemów z wyartykuowaniem swoich potrzeb, przemyśleń i myśli. No ale może w pewnym wieku, w wieku który nie wybacza zgorzkniałości innych, w wieku irytacji, mądrym wieku poprostu trzeba nacisnąć OFF
w ''madrym wieku'' powiadasz.... dla mnie ten maz okazal sie tchorzem ale tez rozumiem, ze nie ma sie sil na ''walke z wiatrakami''. Ta scena zapadla bardzo mi w pamiec bo ja znajac swoj charakter wybuchlambym!
Pytanie brzmi czy taka postawa jest przykładem bycia biernym czy mądrzejszym o doświadczenie, które mówi że w tym przypadku niewiele zdziałasz kolego wchodząc w polemikę. Hehe Też bym wybuchła :)
Ja jesli nie wchodze w kims dyskusje, polemike, klotnie to znaczy, ze ta osobe juz skreslilam! ...i chyba to samo zrobil ten maz?
podobała mi się ta scena. Myśle, że by przetrwac długie lata związku czasem trzeba po prostu przymknąć oko, wyłączyć się, nie potrzebne słowa które mogą wywołac kłótnie zostawić dla siebie. Tak jak w przypadku młodego małżeństwa.. kłótnia zaczęła się od tego, że Jej nie wyszedł spektakl.. a potem poszło z górki
To po co byc w jakimkolwiek zwiazku jak nie mozna powiedziec, wyrazic tego co sie mysli, czuje? Tylko zeby byc z kims? Bo ja wole byc sama niz samotna w zwiazku.
nie, nie chodzi o to zeby nie moc nic powiedziec. Ale jesli z kims jestesmy, kochamy go musimy zaakcpetowac jego wady. " Bierzemy " go takim jaki jest. Dlatego czasem wystarczy przymknąc oko.
Ale jeśli zaczynamy z kimś byc poznajemy go, widzimy jaki jest. Nie można zmieniac danej osoby bo nam sie nie podoba. Albo akceptujemy to jakim jest, albo szukamy dalej.
czy ja mowie o zmienianiu danej osoby? tylko o uswiadomieniu, ze jej wady mi sie bardzo nie podobaja i niektorych wad nie moge zaakceptowac! bo z toba albo woz albo przewoz.... albo calkowicie bezkrytycznie brac osoba albo szukac nowej to troche glupiutkie i dziecinne.
Dobra, bezsensu spamujemy. Masz racje, tzn wiem o co Ci chodzi, ale nie potrafię Ci wytłumaczyć przez komentarz dokładnie co ja mam na myśli.. nie ważne , pozdrawiam