"Revolutionary Road" to nazwa ulicy, przy której mieszka para bohaterów. Można oczywiście w tytule doszukiwać się wyzwania do zmian w życiu April i Franka, ale "Droga do szczęścia"? Się tłumacz odrobinę przestrzelił :))) Ale i tak nr w moim rankingu wesołych tłumaczy ma "Obcy - ósmy pasażer... itd"
faktycznie tytuł trochę nieporęcznie sformułowany, nawet myślałam, jaki byłby lepszy... nie wymyśliłam- może dlatego, że to weekend był ;) myślę, że jednak od biedy być może- na pewno nie istnieje w sprzeczności do filmu :)
Tytuł jest właściwie wymyślony, bo tłumaczenia nie ma w nim za grosz, to w dodatku wydaje mi się taki.. nie wiem, zwyczajny, pospolity (choć nie można powiedzieć że odbiega od tematu filmu)! Film odebrałam jako naprawdę poruszający, a początkowo tytuł mnie do niego zniechęcał. Nie wiem, może tylko ja miałam takie głupie wrażenie ;)
Zwykle tytuły filmów są źle tłumaczone. Zamiast tego wymyśla się taki tytuł by jak najbardziej pasował do fabuły i w tym przypadku moim zdaniem im wyszło. Innymi słowy mówiąc - podoba mi się ;)
Myślę, że polskie tłumaczenie nie oddaje ironii i wręcz sarkazmu tytułu oryginalnego filmu i książki. Myślę, że nazwa ulicy została celowo przez autora wymyślona, bo przemyca on w niej ironiczny uśmiech w stronę bohaterów powieści. Ulica Rewolucyjna... tak, chcą rewolucji, ale ta rewolucja ich pochłania i pożera.
Co nie zmienia faktu, że tytuł odpowiada w gruncie rzeczy treści.