PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=419862}

Droga do szczęścia

Revolutionary Road
2008
7,2 129 tys. ocen
7,2 10 1 129255
7,6 61 krytyków
Droga do szczęścia
powrót do forum filmu Droga do szczęścia

Dicaprio nie ma tak zle , to Winslet ma przesrane i Paryż miał dać jej szansę na zamianę ról, ale cwany leo nie dał się do garów zapędzić

użytkownik usunięty
HuteK

nieźle rozgryzłeś "cwanego leo" .

ocenił(a) film na 1
HuteK

hehe dobre;)

ocenił(a) film na 8
luckygirl23

e bzdury, LEO wie, ze w Paryzu "przejedzą" kasę i tyle, a w USA ma dobra robote a jego zona nie koniecznie by zrobila tam kariere w tym Paryzu

ocenił(a) film na 9
adiman

nie chodziło przecież o zrobienie kariery.

HuteK

chodziło o przeżycie życia, urodziłeś się w końcu po to by żyć a nie egzystować. A oboje w ich aktualnej sytuacji nie żyli (byli czymś w rodzaju zombie bez uczuć bez pasji, żyli tylko dla kontynnuowania egzystencji). Żona chciała zmian, mąż się przestraszył. Trudno powiedzieć kto miał rację.. plan w końcu nie doszedł do skutku, a przecież gorzej jest żałować że sięczegoś nie zrobiło niż żałować że się coś zrobiło. Żona nie mogła znieść tej myśli..

ha ha fajnie uprościłeś, niektórzy się pośmiali; ale tak naprawdę nic w tym śmiesznego nie ma. ludzie ostatnio zamiłowali się w banalizowaniu problemów, łatwiej od nich uciec, prawda ?

ocenił(a) film na 1
kyanka

nie nie latwiej jest uciekac od problemow,tylko tak jak napisalam wczesniej znam ludzi z gorszymi problemami niz w tym filmie.
Co do filmu,to oni sami sobie na sile stworzyli te problemy a wystarczyla wizyta u psychologa i ewentualnie rozwod.Innym wyjsciem byloby tez nie branie w ogole slubu.Przeciez slubu nie bierze sie od tak o,trzeba ze soba ''pochodzic'' jakis czas,zeby sie poznac,sprawdzic itd.Zdarza sie tak jak w tym filmie, ze problemy pojawiaja sie po jakims czasie,ale mysle ze bardzo czesto mozna by bylo uniknac takich sytuacji.

ocenił(a) film na 10
luckygirl23

luckygirl23 jak widzę zawsze czujna. Ten film dla mnie wiele znaczy, ale nie wpadam tu tak często jak Ty, a twierdziłaś, że to taka szmira, że żałujesz, że straciłaś czas na jego obejrzenie. Pozostaje więc nadal bez odpowiedzi intrygujące pytanie, a mianowicie dlaczego w kółko tu zaglądasz i się wpisujesz tracąc na to kolejne godziny z kolejnych dni, a raczej tygodni i miesięcy?

ocenił(a) film na 1
Eleonora

co Cie obchodzi co robie?zajmij sie soba

ocenił(a) film na 10
luckygirl23

No ale właśnie mnie obchodzi, więc odpowiedz. Za trudne pytanie? W czym problem?

ocenił(a) film na 1
Eleonora

widze ze nie zauwazylas w innych tez tematach, ze nie chce mi sie z Toba gadac.Dlatego Ci mowie zajmij sie soba i znajdz sobie kogos innego do sledzenia tego kogos wypowiedzi.

ocenił(a) film na 10
luckygirl23

Rozczaruję Twoje ego. Nie trzeba śledzić Twoich wypowiedzi, by stale się na nie nadziewać pod tym filmem. Sama wiesz w ilu tematach już się tu udzieliłaś. Trzeba raczej wysiłku i wielkich chęci, by jakoś nie trafiać na Ciebie, ale i przy tych wysiłkach jest to praktycznie niemożliwe. Nie obchodzi mnie, że nie chcesz ze mną rozmawiać. Na siłę udzielasz się pod tym filmem mimo, że od miesięcy nie masz nic do powiedzenia poza tym, że film Ci się nie spodobał. Myślę, że większość osób, które trafiła na to forum natknęła się już na przynajmniej jeden wpis Twojego autorstwa i odnotowała ten fakt, choć nie sądzę by byli tym zainteresowani i też na pewno nie chcą z Tobą rozmawiać. Nie szanujesz tego jak innych odrzucasz, to spodziewaj się, że i inni nie uszanują, że nie chcesz rozmawiać. Faktycznie problem nie polega na tym, że nie chcesz rozmawiać, a na tym, że wiele rozmów przekracza po prostu Twoje możliwości intelektualne (tak jak w tej chwili odpowiedź na proste pytanie przekracza Twoje możliwości). Jednak skoro swoją nachalnością bywania tu zmuszasz ludzi do tego, by ciągle czytali o tym, że ów film Ci się nie spodobał, choć poza tym nic mądrego nie masz do powiedzenia, no to niestety powinnaś też zacząć odpisywać na konkretne pytania czy komentarze pod Twoim adresem. W bardzo głupim stawia Cię to świetle, że nie potrafisz nawet odpisać na proste pytanie dlaczego zużywasz czas na pisanie pod filmem, który Cię nie zainteresował i którego obejrzenie uznałaś za stratę czasu. W Twoich wypowiedziach jak i postępowaniu brak konsekwencji i logiki.

Zamiast starać się narzucić innym swoje bezwartościowe zdanie lepiej poświęciłabyś ten czas na coś, co by Cię w jakiś sposób wzbogaciło czy rozwinęło, choćby miało by to być obejrzenie innego filmu czy przeczytanie książki. Zrozumiałabym takie uczepienie się forum danego filmu, który źle odebrałaś, gdybyś chociaż starała się jakoś wzbogacić poprzez wymianę poglądów z innymi osobami i próbę zrozumienia owego filmu. Jednak Ty się po prostu ograniczasz do mnożenia pustych wypowiedzi jaki to kiepski film, a w zetknięciu z konkretną i ciekawszą dyskusją po prostu albo się obrażasz, albo uciekasz zaczynając aktywność w innym temacie. Oczywiście w równie bezsensowny pusty sposób. Zrozum, że pomijając fakt, że manipulacja cudzą opinią nie jest niczym szlachetnym, to w dodatku jesteś na jej wykonywanie po prostu za mało inteligentna.

Gdybyś chociaż postarała się wymyślić jakiś argument uzasadniający Twoje zachowanie, by jego wydźwięk nabrał innego znaczenia niż opisane wyżej, mogłabyś nareszcie pójść w kierunku jakiegoś rozwoju, a i może ludzie spojrzeliby na Ciebie przychylniejszym okiem, bo przy takiej ilości pustych i bezsensownych wpisów, jakie tu nam zafundowałaś na pewno nie da się Ciebie nie zauważyć i jakaś rehabilitacja poziomu Twojej inteligencji byłaby w Twoim własnym interesie.

ocenił(a) film na 1
Eleonora

jak Cie to uszczesliwi to prosze udzielam sie tutaj z nudow.Zadowolona?Poza tym nie rozumiem po co Ci do do wiadomosci?
Natknac sie mozna na moje wypowiedzi ale to nie znaczy ze trzeba na nie odpisywac.Sama tez w wiekoszosci odpisuje na to co napisali inni.Nigdzie nie uciekam od odpowiedzi.Unikam Ciebie gdyz myslisz ze jestes madrzejsza od innych a roczaruje Cie .bo wcale tak nie jest.Ty tez sama nic konkretnego mi nie napisalac o tym filmie,tylko analizujesz moje zachowanie.Skoro twierdzisz tez ze moje wypowiedzi sa puste to tez moge sie Ciebie zapytac po co sie udzielasz?Nie masz ciekawszego zajecia?Jest masa tematow pod tym filmem i nie koniecznie trzeba czytac ostatnie aktywnosci ludzi.wystarczy troche sie wysilic i poszukac czegos odpoiwiedniego dla siebie.Ty jednak sie uczepilas mnie co jest dosyc zabawne.Zrozum wkoncu ze nie chce mi sie z Toba dluzej pisac,bo denerwuja mnie ludzie twojego pokroju.

ocenił(a) film na 1
luckygirl23

aha i uprzedze twoja odpowiedz.Nie nudze sie caly czas.Mam ciekawsze zajecia niz pisanie pod tym filmem,co jednak nie zmienia faktu ze moge tutaj zagladac i sie udzielac.Nie zabiera mi to duzo czasu;).

ocenił(a) film na 10
luckygirl23

Bardzo inteligentne odpowiedzi jak zwykle, ale czego można się było spodziewać. (podpowiem Ci, że to sarkazm, bo mogłabyś się nie zorientować)

Nie uprzedziłaś mojej odpowiedzi, bo to nie za bardzo mój poziom - docinek w stylu "oj, jak bardzo się nudzisz". Jak by nie było, to jest Twój dyżurny zarówno argument tłumaczący Twoją aktywność (jak w poście wyżej) lub docinek pod cudzym adresem, którym, jak chyba wierzysz, bardzo ludzi dotykasz... Nie sądzisz, że trochę to zabawne, że stosujesz to w celach tak przeciwstawnych?

Co do rozczarowywania mnie, to już mnie nie rozczarowujesz. Jeśli już to rozczarowałaś mnie na samym początku. Ale może ja Cię teraz rozczaruję, bo jak widzę chcesz wierzyć, że latam za Tobą, a mnie po prostu bawi Twoje zachowanie, a szczególnie sytuacje, tak liczne przecież, w których pali Ci się grunt pod nogami i usiłujesz wybrnąć z wymiany zdań nie wychodząc na coraz głupszą. A, no i czy nie jest zabawne, że sama piszesz, że "śledzenie" (a raczej po prostu czytanie) Twoich wpisów jest zabawne? No więc waśnie. Czyli świetnie się rozumiemy pod tym względem i w tym momencie sama sobie odpowiadasz na pytanie dlaczego w ogóle zwracam uwagę na Twoje posty, jeśli jakiś akurat rzuci mi się w oko.

Co do czytania, to czytam i świeższe i starsze tematy. I pod tym i pod innymi filmami, jednak jeśli dany temat mam w obserwowanych, to siłą rzeczy jest bardziej prawdopodobne, że do niego wpadnę po otrzymaniu powiadomienia o nowym wpisie. Nie musisz się o mnie martwić i myśleć, że czytanie idzie mi tak wolno jak Tobie, że muszę się ograniczać do kilku postów na dobę.

ocenił(a) film na 1
Eleonora

chcialas odpiwedzi wiec tak jak myslalam,wraz jestes nie zadowolona:D.Wez juz mi sie naprawde nie chce z Toba gadac pseudo inteligencie;)

ocenił(a) film na 1
luckygirl23

aha i skad te glupie uwagi typu''czytanie idzie mi tak wolno jak Tobie..''Naprawde wez sie dziewczyno ogarnij bo sama sie osmieszasz,gubisz w tym co piszesz.

ocenił(a) film na 10
luckygirl23

A skąd pomysł, że jestem niezadowolona? Czyżby kolejna projekcja własnych odczuć na drugą osobę?

I tak trudno Ci się domyślić skąd uwaga na temat czytania? No więc Ci wytłumaczę. Ano stąd, że wydaje Ci się, że przeglądam jedynie najświeższe tematy jakby problemem było przeglądnięcie wielu tematów. Skoro przychodzą Ci tego typu problemy do głowy, to najwyraźniej z własnego doświadczenia, no bo skąd?

ocenił(a) film na 1
Eleonora

''Skoro przychodzą Ci tego typu problemy do głowy, to najwyraźniej z własnego doświadczenia, no bo skąd?'' z twojego przykladu,bo jakos nie udzielasz sie w starszych tematach.

''A skąd pomysł, że jestem niezadowolona?''z tego powodu ''Bardzo inteligentne odpowiedzi jak zwykle, ale czego można się było spodziewać. ''

ocenił(a) film na 10
luckygirl23

Coś strasznie bez sensu kombinujesz. Po pierwsze fakt, że pod tym filmem nie udzielam się w starszych tematach nie oznacza, że ich nie przeglądam/czytam. Ja nie mam w zwyczaju tak jak Ty pisać gdzie popadnie - ot tak dla samego pisania, czyli nawet jeśli nie mam nic do powiedzenia. Poza nielicznymi przypadkami wypowiadam się jedynie wtedy, gdy uważam, że jest sens się wypowiadać. Stwierdzenia typu "zgadzam się z powyższym", albo "a ja wręcz przeciwnie" zwykle sobie darowuję, bo po co to pisać? A po drugie są jeszcze inne fora pod innymi filmami i gdybyś tam zajrzała, to byś zobaczyła, że często wygrzebuję - w sensie pisemnym - właśnie starsze tematy, aczkolwiek zawsze pod tym warunkiem, że muszę widzieć sens wpisania się do takowego. W związku z tym moje zachowanie, którego nawet nie jesteś świadoma, nie może być dla Ciebie przykładem, więc jednak pozostaje droga projekcji Twojego własnego.

A tak swoją drogą, skoro napisałaś to, co napisałaś, to mam rozumieć, że przeczytałaś na filmwebie jedynie te tematy, w których się wpisałaś? Bo to właśnie wynika z tego, co wyżej napisałaś, czyli znowu dajesz do zrozumienia, że za wiele nie czytasz lub też inaczej - że wolno Ci to idzie.

Co do drugiego akapitu Twojego wpisu, to zastanów się przez chwilę (lub dłużej, najlepiej zastanawiaj się aż do skutku) jaki związek ma ocena poziomu Twojej wypowiedzi (w dodatku tak zbieżna z wcześniejszymi czyli bynajmniej nie zaskakująca) z moim zadowoleniem? Co by miało mnie uczynić (nie)zadowoloną? Jaka Twoja wypowiedź?? To tak jakbyś napisała, że jestem głodna z tego powodu, że oceniłam Twoją odpowiedź jako niezbyt inteligentną. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Nie oczekiwałam po Tobie jakichś "fajerwerków umysłowych", więc nie mam powodu do niezadowolenia i też nie jestem Twoim nauczycielem lub rodzicem, by przeżywać to jako kolejne rozczarowanie i być w związku z tym niezadowoloną.

ocenił(a) film na 1
Eleonora

zalosne to juz sie robi.Nie wiem po co w ogole zaczelam znowu z Toba pisac.

luckygirl23

Wypowiedzi kobiet w Internecie ciągle są rzadkością. Pewnie zajęte gotowaniem, praniem, malowaniem się i innymi kobiecymi obowiązkami nie mają aż tak dużo wolnego czasu by się wypowiadać.

A jeszcze rzadsze są spory pomiędzy dwiema kobietami. Więc chyba taki trochę rodzynek nam się tu pojawił :).

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 7
Eleonora

JEST FLAME

ocenił(a) film na 9
krzysyek

hehe, rodzynek, dobre ;)))
ale może nie powinnam dodawać takich 'zbednych' komentarzy bo i mnie zakrzycza? a tego nie chcę, zaiste, bo zaglądam tu z racji kinomanii, a nie wszczynania kłótni -
wiec pora wrócić do filmu.. ;)))

luckygirl23

jak sami.... a ty jak masz nagły kryzys osobowości, albo jesienną depresję, czy jakikolwiek inny problem związany z twoją tożsamością, też uważasz że sama sobie stwarzasz bezsensowny problem ?
I nieważne czy inni mają gorsze problemy--> to jest zupełnie nieistotne, więc nie rozumiem po co wyciągasz ten pasujący jak pięść do nosa argument.

ocenił(a) film na 1
kyanka

ja nie mam zadnego problemu ani kryzysu zwiazanego z moja tozsamoscia.Nie wiem skad taki wniosek.Z tymi problemami chodzilo mi o to ze ja w tym filmie zadnego dramatu nie widze.

luckygirl23

to nie był wniosek tylko hipotetyczne założenie.

nie widzisz żadnego problemu, ponieważ byćmoże masz mały poziom emocjonalnej empatii (ale to również jest tylko hipotetyczne założenie, bowiem powodów może być znacznie więcej np. zbyt mało zaawansowany wiek jak na ten film <również hipotetycznie> ).

ocenił(a) film na 1
kyanka

byc moze masz racje ze mam za malo empatii dla tych postaci.Nie umiem sie z nimi utozsamic,Moze dlatego ten film do mnie nie trafia.Nie szukam tez w nim zadnego glebszego przeslania jak niektorzy w tematach pod tym filmem.

luckygirl23

A ile masz lat ? jesli moge spytac
nie ma w tym nic obraźliwego. z ciekawości pytam. zastanawiam się czy niechęć spowodowana jest wiekiem czy poprostu innym gustem

ocenił(a) film na 1
kyanka

24 ,poza tym co ma wiek do oceny i odbioru filmu?Ludzie w roznym wieku zalozmy np 15lat 30 i 60 lat moga obejrzec dany film i wszystkim moze sie nie spodobac i co w zwiazku z tym?Nie ma tak ze jakis film podoba sie tylko wybranej grupie wiekowej a juz innym ludziom nie.

ocenił(a) film na 10
luckygirl23

Wiek wiąże się z doświadczeniem życiowym i potencjalną umiejętnością zrozumienia różnych sytuacji. Często także po prostu z mądrością, na którą przecież zasób owych doświadczeń życiowych ma duży wpływ.
Oczywiście zdarzają się ludzie bardzo młodzi więcej rozumiejący niż starsi, ale jednak w większości przypadków człowiek rozwija się z wiekiem. Istotne jest także jakie dana osoba ma na koncie przeżycia i oczywiście starsza może mieć akurat takie życie, że pewnych rzeczy mimo swego wieku i tak nie doświadczyła i nie będzie potrafiła zrozumieć, jednak im ktoś starszy tym siłą rzeczy więcej czasu już przeżył i w związku z tym miał więcej czasu (większą szansę), by pewnych rzeczy doświadczyć i dzięki temu je zrozumieć. Akurat w przypadku tego filmu ma to ogromne znaczenie. Jeśli chodziło by o odbiór komedii opartej na prostych dowcipach wiek nie byłby tak istotny.

użytkownik usunięty
Eleonora

Popieram. Nie sądzę, że zrozumiałabym ten film mając lat naście, oglądając go w przerwie między jedną imprezą a drugą. Lub z przyjaciółmi przy piwie.

ocenił(a) film na 9

oczywiste, najlepiej w kinie, lub w spokoju w domu, i to w okolicach 30-stki (lub po), a jeszcze nie daj boże mając podobne doświadczenia życiowe, co bohaterowie, to ałć....bedzie massskara..
mnie film dosłownie zmiażdżył, psychicznie
wyszłam z kina i bałam sie ze tak tez moze wyglądać moje życie.. nie oczywiście dosłownie, pomijam realia, historie miejsce itp. chodzi mi o stan umysłu..
to jest straszne, oboje przecież chcieli pewnie jak najlepiej, a co czasem życie moze z człowiekiem zrobić... oczywiście, wszystko zależy od typu osobowości, historii, może i szczęścia. i zbiegu najróżniejszych okoliczności..
książka wbiła mnie w fotel, i w mała depresje. film tez. bardzo przejmujący, i po prostu modlisz się, by to cie nigdy nie spotkało, by uniknąć całej tej obłudy, emocjonalnego wyziębienia, i 'papierowatości', by życ zyciem, a nie myslec co by było gdyby, wikłać sie w kolejne sytuacje nie do rozwiązania..
wiem ze to portret pewnej ery, i pary, a takich wg.Yates 'a było wiele, moze i ciągle jest..
duet Winslet DIcaprio zagrali to świetnie

luckygirl23

Wizyta u psychologa, czy nawet terapia to nie jest coś, co od tak daje efekty. To są nawet lata żmudnej pracy. I każdy terapeuta uszanuje ich problem i nie zbagatelizuje go, mówiąc, że zna setki większych problemów, więc oni powinni wyluzuować. To coś na zasadzie - nie mów, że to, że czujesz się samotny jest dla ciebie dramatem, bo dzieci w Afryce mają gorzej. Rozwód też metoda dobrą by nie był, bo oni byli już tak pocharatani psychicznie, że w następnych związkach nie znaleźliby szczęścia.

ocenił(a) film na 6
luckygirl23

Widać, że masz zerowe pojęcie o świecie. Zapewne zauważyłaś kalendarz w pewnym momencie? Był na nim rok 1955-ty. Co bardziej zaprawieni w bojach rozpoznają dekadę po samym wyglądzie ludzi, ubrań, charakterystyczne kapelusze na głowach panów, czy rękawiczki na rękach pań. Panowie rozpoznają epokę po samochodach, budowlańcy, po stylu budownictwa etc. Twoje argumenty w stylu: "Przeciez slubu nie bierze sie od tak o,trzeba ze soba ''pochodzic'' jakis czas,zeby sie poznac,sprawdzic itd" jest o tyle bezpodstawny, bo wyzuty z wiedzy historycznej i nieuważnego oglądania filmu.

Łatwiejsza kwestia, czyli nieuważne oglądanie filmu- pani Wheeler wyraźnie powiedziała w pewnym momencie: "Pierwsze dziecko było przypadkiem, potem drugie, aby udowodnić, że pierwsze przypadkiem nie było..." - co za tym idzie, mówiąc wulgarnie "wpadli". Spłodzili dziecko na nieświadomkę i teraz nie mają wyjścia. Muszą poczynić pewien krok, który wiążę się ze sprawą "trudniejszą" w moim wywodzie, czyli: "Wiedzą historyczno-społeczną Stanów Zjednoczonych na początku drugiej połowy XX wieku". W ówczesnych realiach nie było możliwości, aby para żyła razem bez ślubu. Z dzieckiem i bez ślubu absolutnie, to oznaczało całkowite zmarginalizowane społeczne. Państwo Wheeler uważali się za ludzi specjalnych, dlatego też taka sytuacja u nich nie mogła mieć miejsca w szczególności.

Co do psychologa i rozwodu. W ówczesnym świecie rozwód wynikał z tego, że mąż chciał zabić żonę i poszedł do więzienia. W czasach, gdy mężczyzna przychodzący w konkury do lubej mógł siedzieć obok niej i co najwyżej chwycić za dłoń w obecności ojca, rozwody były precedensem. Wizyty u psychologa nie były na porządku dziennym. Oni nawet nie mówią o psychologu w tym filmie, ale o psychiatrze. Tak naprawdę wtedy to wszystko jeszcze raczkowało. Nie było poradni małżeńskich, kursów dla par, jak uatrakcyjnić seks itd. Ludzie musieli z problemami radzić sobie sami.

Ocenianie filmu to nie łatwa sprawa. Pomijając wszelkie aspekty wiedzy kinematograficznej, związanej z grą aktorską, jakością ujęć, scenerią, prawdą historyczną, logicznością, dialogami, scenariuszem, czy ewentualnymi efektami pirotechnicznymi, dziś już CGI, potrzebna jest wiedza. Inaczej ocenianie filmu zawsze będzie odbywało się na zasadzie: "Nie podobał mi się/nie rozumiem 1/10", albo "Podobał mi się 10/10".

HuteK

taaa i wszystko byłoby na super, gdyby nie to, że patrząc na Dicaprio ciągle miałam w głowie jedną myśl: "ale ta uroda przemija", nie mogłam się powstrzymac ;)

ocenił(a) film na 10
bleach

oj, ja też mam problem z jego wyglądem praktycznie w każdym filmie, w którym zagrał jako nieco starszy. Nie chodzi mi nawet o to czy jest przystojny czy nie, ale tak jakoś dziwnie się starzeje. Ma taką dziwnie okrągłą głowę i nie wygląda męsko. Jak postać z "Bolka i Lolka". Aktorem jest świetnym, więc cenię jego kreacje, ale do tego wyglądu muszę się zawsze trochę "poprzełamywać".

ocenił(a) film na 9
bleach

przemija, przemija... ;) moze i w tym filmie to się przydało, kolejne ukazanie, ze wszystko jest do niczego.. ale co do samego upływu czasu to chyba Leo to wychodzi na dobre.. wiadomo, ze nie każdemu sie podoba to, ze sie starzeje, ale pamiętając go z np. Niebiańskiej plaży, a teraz z takich filmow jak ten, Infiltracja czy inne ostatnie, to widze ze 'dojrzewanie' mu na dobre wychodzi, aktorsko na pewno.
Wciaz jest troche chłopięcy, chyba zawsze bedzie, nie wiem czy to z jego urody wynika? czy z tego ze w sumie dojrzewał na ekranie (od Co Gryzie Gilberta Grape'a..). jak dla mnie - Bolek czy nie, świetny aktor! ;)

ocenił(a) film na 10
tiramisuu

Pod względem aktorskim, to on mnie zawsze urzekał. Rozwinąć warsztat pewnie rozwija, ale jak dla mnie był już genialny w "Całkowitym zaćmieniu". W "Co gryzie.." oczywiście też, ale dla odegrania Rimbauda jakby się urodził.