Dla mnie osobiście jest to film, po którego obejrzeniu człowiek uświadamia sobie, jak wiele spraw i marzeń odpuścił na rzecz wygody. Jak zaniedbał swoje dziecięce pragnienia, bo nie miał dość odwagi, by próbować spróbować się z nimi zmierzyć.
Świetny film, świetny duet Winslet&DiCaprio.
Ja od dawna się nad tym wszystkim zastanawiam, a film tylko pogłębił od dawna frustrujące mnie pytania. Trochę dziwnie się złożyło, że trafiłem na ten tytuł akurat teraz. Nie wierzę w przypadki, toteż musi być to jakiś znak. Pozdrawiam, znakomity tytuł... Przestroga przed utknięciem w obłędnej pustce codzienności.
Obejrzalem ten film wczoraj i jestem oczarowany! Wlasnie tak wyglada zycie wielu z nas wygoda i kreowanie "realnego" swiata bez checi realizacji prawdziwych marzen! Czemu nie mamy w sobie juz spontanizmu za grosz i odawagi by cos zmienic? Podpisuje sie dwoma rekami pod komentarzem "masakrycznej"
to się nazywa strach.
no, niektórzy starają się chociaż nosić koszulki z napisem "no fear" : )
Ucieczka do Paryża (czy gdzie oni tam chcieli pojechać) niczego by nie zmieniła. Twoje problemy zabierasz ze sobą dokądkolwiek pojedziesz.
może tak, a może nie... przecież do momentu aż chcą coś zmienić wydają się bardzo szczęśliwi. Dopiero gdy uświadamiają sobie co tracą wszystko zaczyna się gmatwać. Najważniejsze jest jednak to, że nie potrafili się wydobyć ze swojego ułożonego życia.
Paryż jest raczej brzytwą, której chwytają się tonący Winslet i DiCaprio. Ich bohaterowie rozpaczliwie oczekują wyjazdu, bo jest to dla nich ostatnia deska ratunku, siła napędowa jakichkolwiek działań i, zarazem, pretekst do ich podjęcia.