Czy mógłby mi bardziej doświadczony kinoman wyjaśnić, w czym był gorszy Leonardo Di Caprio od Brada Pitta ("Ciekawy przypadek BB"), że go nie nominowano do Oscara?
Wg mnie podstawowa różnica między tymi postaciami polega na tym, że Leonardo zagrał żywego człowieka , a Brad figurę woskową. Ale może się nie znam na kinie... Sama już nie wiem.
Dzięki za odpowiedzi.
Nie wiem czy moje zdanie Cię usatysfakcjonuje, ale ...uważam, że B.P stwotrzył zaskakującą kreację człowieka stopniowo młodniejącego. Ciekawy , niesztampowy pomysł i doskonała charakteryzacja- rola jakiej Pitt jeszcze nie miał w swej filmografii. Coś co zaskoczyło widzów, widac poruszyło również Akademię Filmową. A rola Leonardo była ekspresyjna, ale niczym nie zaskakiwała....
No i jeszcze....kiedyś słyszałam jak L.D. mówił o niesparawiedliwości w przyznawaniu tej nagrody...Krytykował brak Oskara dla Scorsese(to było jeszcze przed premierą INFILTRACJI) Mówił dobrze, ale to trochę brzmiało jak - Oskar nalezy się mi, ja zasługuję- Akademia czegoś takiego nie znosi.
A no i jeszcze względy marketingowe - BRAD i ANGELNA są parą przyciągającą widzów, media z całego świata...a GALA OSKAROWA traci na ogladalności ....Takiej pary więc nie mogło zabraknąc wśród nominowanych. Pozdrawiam:D