Film pokazuje szarość smutek życia, codzienność zwykłość zabija w nas marzenia, rezygnujemy ze szczęścia kosztem czegoś, myślę ze każdy bogaty czy biedny wpada w taką pułapkę, caly czas gonimy szczescie i nigdy nie dogonimy...
Owszem, film pokazuje taką sytuację, ale jednak nie uważam, że ona odnosi się do każdego. Myślę, że jak najbardziej możliwe jest "dogonienie" swojego szczęścia. Nie można szczęścia konkretnie zdefiniować, dla każdego jest ono czymś innym. Wielu ludzi faktycznie wpada w pułapkę, taką czy inną, lub z różnych innych powodów nie może czuć się szczęśliwymi. Niemniej uważam, że można "złapać" szczęście