wczoraj ogladałem the reader i droge do szczescia, ta sama cudowna kate winslet a dwa rózne filmy, The Reader - perfekcyjny - droga do szczęścia szlam roku i tyle w temacie
jak dla mnie właśnie na odwrót. RR filmem roku, a Lektor dobry, ale czegoś mi brakuje. i Winslet bardziej podobała mnie się w RR niż w Lektorze :)
Ja ma podobnie :) I Lektor i Droga do szczęścia są dobre, ale jeśli miałabym wybrać ten lepszy, to wybrałabym Droge do szczęścia. Gra Winslet przecież też tutaj jest rewelacyjna. I niespodziewałam się, że tak pozornie prosta, codzienna historia moze mnie tak wciągnąć.
Zgadzam Się film o niczym tz. o nieudanym małżeństwie, które niby walczy o ten związek a gówno z tego wychodzi dla mnie to fajans roku jestem zażenowany tym filmem.
Nieudanym małżeństwie? Tylko tyle? Dla mnie ten film opowiada o monotonii życia i o strachu przed czyms nowym. I pewnie znalazłaby się niejedna rodzina, która ma podobne problemy. Tylko nie każdy chce i potrafi o tym rozmawiać, a Frank jest jednym z tych, którzy maja dość swojej codzienności, ale jednocześnie nie moją odwagi by ja zmienić.