ogolnie wielka gra pozorow i zwodzenie widza od samego poczatku powierchownoscia bohaterow, na poczatku wydaje sie ze kate jest twarda i stanowacza, a leo jest miekki i wrazliwy, a okazalo sie dokladniena odwrot, oboje wielcy marzyciele, ale leo wczesniej sobie z tym dal rade, z marzeniami o wielkosci wywolanymi namietnoscia i mlodoscia, kate to marzenie w koncu zabilo, ale zajebste bylo jak film jest o ,,zyciu czyims zyciem,, leo zyje zyciem swojego ojca i niespelnionych ambicji, mysli ze w ten sposob naprawi wlasne i wlasnych dzieci, ale jest w tym wielkim egoista, kate z kolei na odwrot, wielce w nim zakochana mysli tylko o nim, zyje jego zyciem, w nim poklada wszelkie nadzieje na szczescie, co sprawia ze mezczyzna wysuwa sie na pierwszy plan, chec darzenia do spelnienia i szczescia, zabilo w leo racjonalizm i mus utrzymywania rodziny, kate zle sie w zwiazku z ty czula, czuja sie nie potrzebna, czula sie obciazeniem i chciala zrobic wszystko zeby mu ulzyc,, co wcale nie poagalo, a jak sie zorientowala to bylo juz za pozno i sama sie znienawidzila, a nie jego tak naprawde, jego bardzo mocno kochala do samego konca. Ogolnie wielka klasa nie tylko dla kate bo to jest tuza aktorstwa i z tym polemizowac sie nie da, ale dla leo dicaprio, pozytywnie mnie chlopczyna zaskoczyl.