Choć to nietypowe dla kobiety, nic bardziej nie zniechęca mnie do obejrzenia filmu, niż zaklasyfikowanie do gatunku: "melodramat". O przepraszam! Jeszcze bardziej alergicznie reaguje na "komedie romantyczne". Miłość we wszystkich swych barwach i odcieniach, została doszczętnie sponiewierana przez twórców filmowych ( i nie tylko filmowych). Zdarzają się jednak rodzynki godne obejrzenia, w których miłość została przedstawiona w nietuzinkowy sposób i tego właśnie będzie dotyczyć moje pytanie.
Jakie znacie godne polecenia filmy o "życiu i miłości"?
Moje typy:
1. Amores Perros
2. Godziny
3. Frida
4. Wszystko o mojej matce