nie wiem czy spotkałeś się z terminem "american dream", ale ten film jest właśnie o tym jak upada mit wspaniałości ww.

Dla mnie ten film też nie był żadną rewelacją. Zgadzam się z autorem

Powiem tak; ten film to wymagające kino. Trzeba się mocno zaangażować intelektualnie w odbiór, to nie jest film gdzie wszystko jest podane na tacy. Czasami jest tak, że dobra książka nie jest rozrywką, tak samo film. Droga do szczęścia nie cieszy, ale stymuluje do myślenia.

dvdwymiana, nie zrozumiesz o czym był ten film, dopóki nie pojmiesz problemu bohaterki. Pewnie sam nie zdajesz sobie sprawy, bo nigdy się nad tym nie zastanawiałeś, ale jesteś jednym z tych konsumentów, którzy żyją po to by żyć, jedzą po to by jeść. Jaki jest cel Twej egzystencji? Śmierć. I to był problem naszych bohaterów - brak perspektyw - nudna, nic nie znacząca (praca-dom-praca-dom-seks-alkohol-praca-dom), wegetacja. A co z tego wynika? Na co to wszystko? Opowiedź? Na gówno.
Proponuję jeszcze raz przeanalizować ten obraz.

Zgadzam się z autorem - film jest kompletną klapą, jedno z najgorszych rozczarowań jakie miałem na nieszczęście oglądać.
frustrujący gniot. choć bardzo dobrze zagrany.

O czym był ten film. Każdy kto zastanawiał się czasem nad swoim życiem, ma jakieś cele, ambicje, które nie ograniczają się do mieć dom i duże TV zrozumie.
Film dający do myślenia, ale trzeba myśleć.
Jeden z minusów to czasami irytująca muzyka, moim zdaniem kiepska.
Mi się spodobał.

Ja nie jestem rozczarowana, uważam, że film jest dobry, ale po obejrzeniu zaczęłam się zastanawiać o czym ten film właściwie jest. Trudno mi zrozumieć April o co jej tak w ogóle chodziło bo zachowywała się jak chora psychicznie...nie wiem z reszta co powiedzieć, muszę obejrzeć go drugi raz ;) Jednakże muszę przyznać, że bardzo mi sie podoba gra aktorska, szczególnie Dicaprio, którego po Titanicu uważałam za lalusia, to po obejrzeniu Aviatora i teraz Drogi do szczęścia uważam za naprawdę bardzo zdolnego artystę.

Przykro mi, że nie zrozumiałeś tego filmu. Wydaje mi się, że wobec takiej kompromitacji lepiej byłoby się nie odzywać.
O czym był ten film? A ile masz lat? Co Cię w życiu dotąd spotkało? Jakie są Twoje cele i pragnienia? Czy masz marzenia wykraczające poza to co będzie jutro? Zakładam, że masz. Kiedyś to wszystko zostanie zderzone z rzeczywistością. Najczęściej, choć życzę Ci jak najlepiej, brutalną. Nie będziesz wtedy zachwycony. Szukając wyjścia z gównianej sytuacji będziesz próbował na siłę wrócić na tę ścięźkę planów, marrzeń i ambicji sprzed lat. Ale to nie będzie możliwe, bo to były tylko marzenia. Albo będziesz umiał cieszyć się prawdziwym życiem, zwykłą codziennością, (która zresztą też może być piękna} z drugą osobą, albo będziesz brnął w ślepą uliczkę. O tym jest ten film. Oj, poniosło mnie:-)