Fantastyczne zdjęcia, efekty, klimat i brak charakterystycznego dla tego typu filmów naciąganego happy endu. Poza tym wspaniała gra aktorska. Razi jedynie kilka szczegółów, o których parę osób wcześniej już wspomniało. Roślinność nie mogła zniknąć, światło jest, woda jest, powietrze, którym oddychają ludzie jest (czyli nie zmieniło składu). Nie ma więc żadnego racjonalnego uzasadnienia dlaczego miałaby wyginąć roślinność. Tak samo jak zwierzęta, bo niby dlaczego przetrwali ludzie a wyginęły wszystkie zwierzęta, często lepiej przystosowane do ekstremalnych warunków niż człowiek?
W glebie przesyconej promieniowaniem nic nie wyrośnie, chociaż z drugiej strony ludzie nie cierpieli tam za bardzo na chorobę popromienną
Nikt nie mówił, że wyginęły rośliny, była mowa o uprawach (crops), nie o roślinach w całości. Zresztą dookoła widzimy sporo drzew, które są wprawdzie bez liści (jest październik albo coś koło tego) ale względnie świeże liście leżą już na ziemii, a wiadomo, że po max roku zostaje z nich próchnica.
Co do choroby popromiennej: ludzie wbrew pozorom mogą znieść duże napromieniowanie bez widocznych zewnętrznych objawów. Promieniowanie po prostu znacząco osłabia organizm, możliwe, że przez to Ojciec umarł na jakieś coś z płucami. Bez promieniowania prawdopodobnie wyleczyłby się dwoma gripexami.