Tak, miedzy innymi dla przestrogi. Myślisz, że co by się działo po upadku znanych nam cywilizacji? Nic prócz okrucieństwa, bólu i zła. A wszystko, przez zwykłą ludzką głupotę.

Potrafię sobie wyobrazić co by się działo dlatego nie mam ochoty tego oglądać. Film ma wyraźnie negatywne konotacje.

Uwaga tu będzie Spoiler książki:

Tak Film mnie skłonił do lektury książki, (książka jest świetnie napisana).
Po lekturze książki zrozumiałem, że nie jest ona negatywna, wręcz przeciwnie,
Nie jest też żadną przestrogą. Ona ma zupełnie inny cel. Jeśli chcesz się o tym przekonać sam bez mojej pomocy NIE CZYTAJ DALEJ !!!....

Przede wszystkim książka skłania nas do doceniania tego co mamy. Jest to zatem bardzo budująca, optymistyczna pozycja. Książka ma nas zmienić, ma wzbudzić w nas optymizm. Bo do jasnej cholery, chociaż nie wiem jak wydawałoby nam się ze mamy źle, że mamy problemy to ona pokazuje nam, że w rzeczy samej nasze problemy są nic nieznaczącym pierdnięciem.

W książce są pewne sceny których nie ma w filmie, a sposób narracji nie zostawia żadnych złudzeń, że chodzi właśnie o to, żeby pokazać nam w jakim pięknym świecie przyszło nam żyć. Ta książka chociaż jest na pierwszy rzut oka, o brutalnej, szarej i przerażającej przyszłości. Tak naprawdę jest ona o pięknej, cudownej teraźniejszości. I tu dopiero kryje się jej rzeczywiste przesłanie. Nie możemy tej teraźniejszości zaprzepaścić.

Te sceny które nie występują w książce to przede wszystkim scena w której ojciec idzie z synem przez okolicę, w której jako mały chłopiec przebywał ze swoim wujkiem. Łowił ryby, cieszył się słońcem i pięknymi jesiennymi barwami. Teraz wszystko martwe, szare , smutne. To ta scena naprowadziła mnie na rzeczywiste przesłanie tej książki. Potem już przez resztę lektury cały czas próbowałem poszukiwać tego przesłania i znajdywałem je we wszystkich scenach. Potem przeczytałem tę pozycję jeszcze raz i rzeczywiście cała ta książka ma taki właśnie przekaz. Po jej przeczytaniu dopiero zerknąłem na recenzję i doznałem szoku ponieważ potwierdziły one moje odczucia i ktoś inny wyraził to czego ja nie potrafiłem kilka tu przytoczę.

"Olśniewająca niezwykłą delikatnością. Prosta, ale tajemnicza, zagadkowa, ale i krystalicznie jasna. Droga nie niesie ze sobą obietnicy pocieszenia czy ucieczki do lepszego świata. Lecz ukryta w niej mądrość oferuje czytelnikowi znacznie więcej niż jakiekolwiek inne słowa pociechy."
"The New York Times"

"Żaden amerykański autor od czasów Faulknera nie zapuścił się tak głęboko na mętne wody zła, okrucieństwa i odkupienia? McCarthy napisał tę książkę z pełnym elegancji dystansem, dzięki czemu udało mu się uchwycić to, co w życiu najważniejsze."
"The Boston Globe"


I Najbardziej trafna, która oddała w 100% moje odczucia
nota wydawcy:

"Opowieść o skazanej na tragiczny koniec wędrówce, podana zaskakująco pięknym językiem, w najbardziej ponurych momentach osiągającym lotność poezji – jakby cmentarne ballady Nicka Cave’a czy Toma Waitsa przepisać na oszczędną, chirurgiczną prozę. "Droga" to czarna jak węgiel elegia o tym kolorowym raju, w którym żyjemy, nie zdając sobie sprawy z naszego szczęścia. Niewiele znam książek tak silnie grających na emocjach."
"Jacek Dukaj"

Można więc przypuszczać że powstał kolejny film który w bezkompromisowy sposób zrypał książkę.
Kiedy po obejrzeniu się zastanawiałem o czym to mogło być przyszło mi do głowy jedynie porównanie do okrucieństwa wojny z "Grobowca Świetlików"- ale grobowiec w porównaniu z "Drogą" jest arcydziełem. Zresztą jest arcydziełem i bez tego porównania. A film "Droga" dla mnie pozostanie jednym z wielu postapokaliptycznych mniej lub bardziej prawdopodobnych, okrutnych filmideł.

Gdyby tak było jak piszesz, nie sięgnął bym po książkę.

Ależ zapewniam Cię że tak jest. Z mojego subiektywnego punktu widzenia :D

To przeczytaj książkę:)