W sumie jeszcze się nie zdecydowałem na odpowiedz ale chciałbym się dowiedzieć co wy byście zrobili
Prawdę powiedziawszy chciałbym ci odpowiedzieć ale w związku z tym że uraczyłeś mnie jakże odkrywczym filmikiem z Youtube, Filmweb zwariował, co powoduje iż nie mogę wrzucić dłuższej wypowiedzi
Jeśli w gettcie matka potrafiła podjąć próbę zjedzenia własnego, zmarłego z głodu dziecka, to chyba wszystko jest możliwe... W końcu jedyne co nas oddziela od zwierząt to społeczeństwo. Jeśli tego zabraknie lub ulegnie ono wypaczeniu, to zostaną w nas jedynie zwierzęta i to te "gorszego rodzaju". Rzecz jasna w takiej sytuacji przeżyją tylko najsilniejsi.
czytałem kiedyś sporo książek dotyczących obozów koncentracyjnych podczas II w. św. Ludzie którzy przezyli to piekło wspominali, że niektórzy z głodu wycinali zmarłym pośladki i je jedli. jak to ktoś kiedyś napisał, że władzę nad człowiekiem najlepiej zdobywa się za pomocą strachu i głodu.
NIGDY - wolałabym umrzec z głodu..
po prostu nie przeszło by mi przez gardło ludzkie cialo - obrzydliwość..
Nigdy nie mów nigdy, bo siedząc w cieple domowego ogniska i z pełną lodówką łatwo jest mówić takie rzeczy, ale człowiek nie zdaje sobie zawsze sprawy do czego zostałby zmuszony w tak ekstremalnej sytuacji. Historia pełna jest historii o ludziach, którzy z głodu zmuszeni byli uciekać się do kanibalizmu np: rozbitkowie morscy, więźniowie hitlerowskich i stalinowskich obozów koncentracyjnych czy wspomniani przez dina28 pasażerowie samolotu w Andach.
Niby masz racje ale zobacz ten chlopczyk z ojcem tez nie mieli co jesc ale nie jedli ludzi mimo wszystko..
To zależy od człowieka i stanu jego psychiki, ale gdybym sam miał dziecko i znalazłbym się w identycznej sytuacji nie wiem czy walczyłbym desperacko o zachowanie życia i człowieczeństwa czy też może posłuchałbym instynktu przetrwania lub zrobiłbym użytek z dwóch kul w rewolwerze. Trudno odpowiedzieć...
Heloł, to jest FILM. Na filmie to oni mogli zjadać nawet kamienie co nie znaczy że by to przesżło w rzeczywistości.
Bawiłem się trochę w survival, jadłem różne wstrętne rzeczy, myślę że nie miałbym z tym problemu. Ogólnie cały ten pochówek to marnotrawstwo.
Uwaga na spoilery! Jesli o mnie chodzi to mimo iz film momentami nudny to ma on kilka duzych plusow, ktore sprawily, ze dalem 7, czyli dobra ocene. Po 1 scena z piwnica gdzie przebywali ludzie przeznaczeni do zjedzenia, wstrzasajaca. Drugi plus laczy sie z 1, otoz glowny bohater nie jest wielkim bohaterem i nie ratuje wszystkich ucisnionych, gdyz sam ledwo zyje. Po 3 to rola Aragorna :) Po 4 to krajobraz apokalipsy, jak dla mnie bardzo dobry klimat oddaje sceneria. No i po 5 nie ma happy endu, swiat nie staje sie zielony i ptaszki nie lataja a Aragorn umiera, tylko chlopiec znajduje swoich good guys niosacych ogien.
Moim najwiekszym autorytetem jest Hannibal Lecter, takze z przyjemnoscia uraczylbym sie watrobka jakiejs wrednej szumowiny :D
W temacie autokanibalizmu, czytalem kiedys krociutkie opowiadanie S. Kinda w ktorym rozbitek kawalek po kawalku zjada sam siebie.
Słyszeliście o jakiś holenderskich "pismakach", którzy robią różne porąbane rzeczy, a potem o tym piszą. Raz wycieli sobie nawzajem kawałek mięsa z pośladków, przyrządzili i zjedli.
Nie ma co na ten temat gdybac, nasze czlowieczenstwo ksztaltuje nasze polozenie, teraz wszyscy mysla trzezwo, wiec to dla nich barbarzynstwo, ale gdyby staneli przy wyborze zycia/smierci, wtedy myslenie czlowiekia zmienia sie, wtedy pytaj o to na forum ^^
empatia, próba znalezienia wyjścia w sytuacji bez wyjścia nadzieja w miejscu gdzie nadzieja już dawno umarła człowieczeństwo w zezwierzęconym swiecie, w świecie gdzie samobójstwo jest lepszym wyborem niż życie nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie w każdym z nas drzemie bestia ale jakiego kalibru oby nie dane nam było nigdy tego sprawdzać
Generalnie pytanie jest źle zadane, bo to nie jest kwestia namyślenia się i odpowiedzi. Fakty są takie iż to, że nosimy ubrania, siedzimy przed komputerami i latamy samolotami nie sprawia że przestaliśmy być zwierzętami, biologicznymi istnieniami których głównym celem jest przetrwanie gdy zostanie przyparte do muru. Tak można sobie gdybać czy zjadłbym człowieka czy nie, ale to sprowadza się do pytania czy piłbyś swój mocz. Każdy się wzdryga na tą myśl i stanowczo odpowiada, że nie, jednak w rzeczywistości jak ludzie siedżą kilka dni bez jedzenia i wody to jednak się na to decydują co niejednokrotnie ratowało im życie.
To nie jest jakaś infantylna bajka o niesieniu światła, głód to nie tylko takie uczucie które powoduje że otwierasz lodówkę, ale także zmiany fizjologiczne które także przekładają się na psychikę. W czasie wielkiego głodu na ukrainie pewna kobieta z głodu zabiła swoją córke, odcięła jej głowę po czym... poszła spać. Totalny odjazd od rzeczywistości. To jest głód, głód którego chyba nikt z nas tak naprawdę nie doświadczył.
Musimy pamiętać o piramidzie Maslowa. O takich rzeczach jak moralność, empatia, poczucie sprawiedliwości można myśleć jak ma się stałą dostawę pożywienia. Gdy przychodzi do głodowania i zagrożenia dalszego funkcjonowania organizmu wszelkie inne potrzeby przestają mieć znaczenie - szukasz pożywienia bo mózg wyłącza zachowania które mogłyby w tym przeszkodzić.
Ludzie mają bardzo wysokie mniemanie o sobie, zapominająć że jesteśmy jedynie nieco bardziej inteligentnymi zwierzętami, z typowo zwierzęcą naturą.
zależy jaką kto ma etykę... jaką wyznaje
ale fakt faktem, że zawieruch wojenna i różne sytuacje wyzwalają z człowieka, ogolonej małpy, instynkty przetrwania. Nawet nie zwierzęce, ale egoistyczno-drapieżne.
Jak ktoś odrzuca etykę, Boga, to pozostaje mu tylko jego własna dupa a wszystko inne, życie innych jest zbędne dla jego przetrwania.
ciężko odpowiedzieć na to pytanie siedząc w ciepłym pokoju u boku żony ;) z tej perspektywy wydaje się to oczywiście niemożliwe. Dzisiaj mogłbym wymienić 100 argumentów dlaczego bym tego nie zrobił i jednocześnie nie byłbym w stanie podać jakiegokolwiek argumentu ,,za". Wiem z całą pewnością jedno, że jest to granica po przekroczeniu której nie ma powrotu...myślę, że nawet w najcięższych chwilach życia można zachować człowieczeństwo - w dużej mierze to kwestia wyboru ale głównie silnej psychiki.
Pewne jest jedno: Człowiek człowiekowi wilkiem :)
Pozostaje kwestią to że zabić i zjeść człowieka to nie to samo co posilić się nieżyjącym już delikwentem/ą. W tym wypadku wyrzuty sumienia są zupełnie inne.
w sumie od tej strony tego nie analizowałem. Ciekawe spostrzeżenie...Tak mi przyszło na myśl: można zabić człowieka z premedytacją tylko po to żeby go później zjeść. Można również zabić człowieka w obronie własnej i też go zjeść. Można równiez tak jak piszesz nikogo nie zabijać i też zjeść. Zastanawiam się tylko czy jesteśmy wtedy bardziej ludzcy kiedy tylko zjemy bez zabijania kogoś ??